JAN WOŁK

Warszawa, 26 marca 1949 r. Członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, mgr Norbert Szuman przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Jan Wołk
Data i miejsce urodzenia 15 września 1909 r. w Lachowiczach k. Baranowic
Imiona rodziców Jan i Anna Szaulińska
Zawód ojca murarz
Przynależność państwowa i narodowość polska
Wyznanie rzymskokatolickie
Wykształcenie szkoła powszechna
Zawód majster budowlany
Miejsce zamieszkania Warszawa, ul. Szustra 3 m. 21
Karalność niekarany

Wybuch powstania warszawskiego zastał mnie w moim mieszkaniu przy ul. Szustra 3. Przez pierwsze dwa dni powstania w pobliżu swego domu powstańców nie widziałem. Tak samo i Niemcy (których najbliższe pozycje były na Dworkowej i Puławskiej, róg Madalińskiego) nie pokazywali się w rejonie naszego domu, ostrzeliwując jedynie silnie ul. Puławską.

3 sierpnia około południa od strony Puławskiej wjechał w ul. Szustra czołg niemiecki. Czołg ten ostrzelał okna domu nr 3, a prawdopodobnie i nr 1, gdyż uciekali stamtąd ludzie. Następnie czołg podpalił sklep z papierami pod numerem pierwszym oraz nasz dom, wycofując się z powrotem w ul. Puławską. Mieszkańcy domu nr 3 przy Szustra zaczęli wtedy wynosić meble z mieszkań i zajęli się gaszeniem pożaru. Po pewnym czasie, może po jednej do dwóch godzin, na plac oddzielający dom przy Szustra 3 od następnego domu nr 7 weszło kilku umundurowanych Niemców – odniosłem wrażenie, iż byli to żandarmi. Z bronią gotową do strzału wezwali lokatorów naszego domu znajdujących się na podwórzu, względnie w polu ich widzenia, do zbliżenia się do nich. Zaczęli wypytywać dozorcę o przyczynę zamknięcia bramy od ul. Szustra, przejrzeli nasze dokumenty i przeprowadzili powierzchowną rewizję, po czym kazali nam z rękami podniesionymi do góry wyjść na ulicę Szustra i iść chodnikiem po stronie nieparzystej w stronę Puławskiej. Było nas w tej grupie jakieś siedemnaście – osiemnaście osób, mężczyzn i kobiet. Część – mała – lokatorów domu zdołała ukryć się w domu, a część przeszła jeszcze wcześniej na inny teren.

Niemcy przeszli na stronę parzystą ul. Szustra. Ja szedłem na początku naszej grupy. Gdy znajdowałem się na wysokości oparkanionego placyku za domem nr 1, usłyszałem wydaną przez Niemców, a skierowaną do nas komendę halt! – stać!

W tej chwili skoczyłem w bok, przebiegłem do niewykończonego sklepu w domu Szustra 1 od strony Puławskiej i ukryłem się w jego piwnicy. W tym samym momencie usłyszałem dochodzącą od Szustra głośną salwę. Po niecałych dwóch dniach ukrywania się przedostałem się do domu Szustra 15. Od bratowej, którą tam zastałem, dowiedziałem się, iż widziała na miejscu, gdzie Niemcy kazali nam stanąć w dniu 3 sierpnia, kilkanaście zwłok.

Około 25 sierpnia 1944 przedostałem się w pobliże miejsca egzekucji, skąd ludność przeniosła kilka ciał rozstrzelanych na teren za domem Szustra 1. Wśród tych kilku zwłok rozpoznałem, a następnie pochowałem ciało mego brata, który razem ze mną 3 sierpnia został przez Niemców wyprowadzony z domu przy Szustra nr 3.

Resztę powstania spędziłem w domu przy Szustra 15. Na kilka dni przed upadkiem Mokotowa zostałem ranny i umieszczony w powstańczym punkcie sanitarnym, który na parę dni przedtem został ulokowany w naszym domu. Jeszcze tego samego dnia musiałem opuścić ten punkt sanitarny – było w nim wtedy kilkunastu rannych – gdyż miano do niego donieść nową partię rannych powstańców, a miejsca było mało. W dniu kapitulacji Mokotowa, 27 września 1944 (o ile pamiętam), musieliśmy opuścić nasz dom i udać się pod eskortą niemiecką na Służewiec, skąd nas odtransportowano do Pruszkowa.

O ile wiem, ranni i sanitariuszki pozostali na punkcie sanitarnym, na Szustra 15.

Nazwiska lekarza, który się tym punktem zajmował, nie znam.

Na tym protokół zakończono i odczytano.