JAN WIERZBICKI

Warszawa, 23 kwietnia 1946 r. Sędzia śledczy Halina Wereńko, delegowana do Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań oraz o znaczeniu przysięgi, sędzia odebrała od niego przysięgę, po czym świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Jan Robert Wierzbicki
Imiona rodziców Stefan i Teofila z domu Terencowicz
Data urodzenia 26 maja 1894 r. w Warszawie
Zajęcie urzędnik w AGRiL-u
Wykształcenie średnie
Miejsce zamieszkania Warszawa, ul. Cecylii Śniegockiej 10 m. 27
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany

Od sierpnia 1916 roku pracuję w AGRiL-u. Od 1916 do 1929 roku AGRiL nosił nazwę Komisji Uprawy Gruntów Podmiejskich. Od 1919 r. do chwili obecnej – Administracji Gospodarstw Rolnych i Leśnych Zarządu Miejskiego m.st. Warszawy. AGRiL powołany został do administrowania majątkami fundacyjnymi, do roku 1934 administrował również terenami wydzierżawionymi od skarbu państwa. Po 1934 roku w Zarządzie AGRiL-u pozostały tylko majątki fundacji. Za czasów okupacji niemieckiej AGRiL administrował majątkami fundacyjnymi, a mianowicie folwark Rakowiec fundacji Szpitala św. Rocha, folwark Bródno, fundacje Szpitala św. Ducha, folwark Dobra Mienia – Piaseczno w powiecie Mińsk Mazowiecki, folwark Kręczki Kaputy, fundacje Szpitala Dzieciątka Jezus oraz nadleśnictwo Kabaty.

W czasie okupacji niemieckiej tak jak poprzednio dyrektorem AGRiL-u był Zygmunt Rewieński, który po 10-letnim urzędowaniu na wymienionym stanowisku zmarł w grudniu 1944 w majątku Biało Górno.

W 1940 roku (daty dokładnie nie pamiętam) został przydany przez władze niemieckie Oberleiter AGRiL-u Lang. Przez jaką władzę Lang był mianowany, tego nie wiem, przypuszczam, że przez starostę Leista. Przez pewien czas Lang był nadzorcą nad całością przedsiębiorstwa, po jakimś czasie nadzór nad terenami leśnymi przeszedł na Roabego [?], tj. nadzór nad dobrami Mienia i nadleśnictwem Kabaty, natomiast przy Langu pozostał nadzór nad pozostałymi obiektami, gdzie była gospodarka rolna bez lasów. Kto Roabego [?] mianował, tego także nie wiem, jak również nie wiem dokładnie, komu służbowo oberleiterowie podlegali, przypuszczam tylko, że staroście Leistowi. W każdym razie wiadomo mi, iż dyrektor Rewieński był najzupełniej uzależniony od oberleiterów, musiał słuchać ich zarządzeń. Budżet dyrektor AGRiL-u układał zgodnie z Kulskim, prezydentem Warszawy, ale wszelkie zarządzenia i kierownictwo były uzależnione od władz niemieckich. Ja osobiście nie kontaktowałem się ani z Leistem, ani z oberleiterami. Słyszałem od dyrektora Rewieńskiego, że poza układanym dla AGRiL-u budżetem Leist i jego urzędnicy jeździli na polowania do dóbr Mienia. Słyszałem, iż odbywały się polowania reprezentacyjne, w których brał udział także Fischer, Leist i jego urzędnicy. Leist i jego urzędnicy przyjeżdżali na polowania także pojedynczo. Jak często, nie umiem określić.

Ściślejszych danych o tym, jakie korzyści z majątków miejskich ciągnął Leist i jego urzędnicy, mogliby dostarczyć: kierownik działu finansowego AGRiL-u Zygmunt Suchecki (obecnie także zatrudniony w AGRiL-u, ul. Marszałkowska 8), ówczesny administrator folwarku Bródno Stanisław Nowicki (obecnie inspektor nad kluczem wilanowskim w AGRiL-u, ul. Marszałkowska 8). Wszystkie dokumenty AGRiL-u w czasie powstania warszawskiego zostały spalone w gmachu przy ul. Krakowskie Przedmieście 7 m. 17. Dodaję, iż na podstawie dekretu o reformie rolnej administracja AGRiL-u powiększyła się przez przejęcie w promieniu 30 km od Warszawy części majątków prywatnych przejętych przez państwo. Wiadomo mi, że Rewieński od czasu do czasu wydawał mnie i innym urzędnikom polecenia kupowania różnych rzeczy, jak np. pół kilograma masła czy jajka dla oberleiterów, przy czym dawał mi pieniądze dyr.

Rewieński. Nie wiem, czy oberleiterzy dawali pieniądze na zakupy dyr. Rewieńskiemu i jak on się
z nimi rozliczał.
Odczytano.