JÓZEF ZIELIŃSKI

1. Dane osobiste:

Kapral Józef Zieliński, 22 lata, mierniczy, kawaler.

2. Data i okoliczności aresztowania:

Aresztowany 11 maja 1941 r. w Mołodecznie za wyrażenie oburzenia na kłamstwa bolszewików o państwie polskim.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Przebywałem początkowo w więzieniu w Mołodecznie, w międzyczasie byłem trzy tygodnie w obozie pracy Izabelin k. Mołodeczna. Po wybuchu wojny rosyjsko-niemieckiej przewieziony zostałem do więzienia w Tobolsku na Syberii.

4. Opis obozu, więzienia:

Obóz Izabelin znajdował się na terenie majątku hrabiego Tyszkiewicza Izabelin. Mimo zniszczenia przez miejscową ludność zabudowań, część z nich ocalała, między nimi obory dla bydła i stajnia dla koni, w których pomieszczeni zostali więźniowie. W stajniach tych, na wpół rozwalonych, ulokowano przeszło dwa tysiące osób. W stajniach porobiono prycze, na których jeden na drugim leżeli więźniowie w brudzie, łachmanach, wszach. Naokoło obóz był otoczony drutem kolczastym, na rogach ogrodzenia stały wieżyczki z wartownikami. Więzienie w Mołodecznie było w magazynie „Rolnika”, cele poprzegradzane ścianami z cementowych cegieł, podłoga również cementowa. Na wiosnę, podczas roztopów i deszczy, woda podciekała i cała podłoga była pokryta kilkucentymetrową warstwą wody. Cele małe, brudne. W pomieszczeniu trzy na pięć metrów przebywało przeszło trzydzieści osób, pocąc się z gorąca i dusząc się z braku powietrza. W obozie byli więźniowie różnych narodowości: Polacy, Białorusini, Rosjanie, Mordowie [Mordwini], Żydzi i inni. Byli to przeważnie kryminaliści odbywający karę za kradzieże, bójki, defraudacje itp. przestępstwa. Przeważnie robotnicy, urzędnicy i wieśniacy, rzadko byli wojskowi, o poziomie intelektualnym różnym, przeważnie zepsuci życiem obozowym i ciężkimi warunkami, szpetnie przeklinający. Wśród więźniów często zajmowali się więcej kradzieżą i bójkami niż pracą.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

W więzieniu w Mołodecznie przebywali przeważnie Polacy, rzadko Białorusini i Żydów procent oddzielnych celach. Przestępcy kryminalni, oddzielnie tzw. przestępcy polityczni.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Normalny dzień w więzieniu: pobudka 5.00, śniadanie – chleb i gorąca woda, czasem kawałek cukru, do godz. 12.00 nie można było spać ani leżeć, przeważnie opowiadano książki, przeżycia własne, poruszano sprawy więzienne, wyżywienia, stosunków politycznych, szczególnie debatowano nad przyczyną upadku Polski. O 12.00 obiad – „zupa”, woda, parę liści kapusty lub kartofli, trochę krup. Po obiedzie to samo co po śniadaniu. W międzyczasie 20-minutowy spacer po dworze i wyjście do ustępu. Wieczorem o 18.00 kolacja taka jak obiad, o 21.00 układanie się do snu.

W obozie Izabelin pracowano nad budową lotniska wojskowego, wykonywano prace ziemne. Pracowano po dziesięć godzin dziennie, czasem po 12, na dwie zmiany, bez żadnych dni odpoczynku. Bez żadnego wynagrodzenia, przy słabym stosunkowo wyżywieniu. Wyżywienie było z trzech kotłów, bardzo mało różniących się między sobą, tylko kocioł trzeci miał więcej chleba i czasem na obiad na drugie oprócz kaszy kawałek ryby lub mięsa. Odzieży do pracy nie wydawano żadnej, pracowano w czym kto miał. Pralni nie było początkowo żadnej, łaźnia bardzo prymitywna, tak że można było brud rozmazać, lecz zmyć go trudno. Do pracy wyganiano bez względu na pogodę i stan zdrowia więźnia, tylko ciężko chorym pozwalano pozostać w stajni na narach. Polacy tworzyli zwartą masę, bardzo dobrze byli do siebie ustosunkowani i pomagający sobie nawzajem w miarę możliwości. Inne narodowości do Polaków również dobrze się ustosunkowywały, mimo to kradli nam wszystko, co posiadaliśmy.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Podczas badań przestępców politycznych zmniejszano im racje żywnościowe do minimum, często otrzymywali tylko 200 g chleba i gorącą wodę, odosabniano w specjalnych celach, tzw. izolatorach, w których podlewano leżącego więźnia zimną wodą, rozbierano go do naga, zamykano dostęp powietrza, albo też wpuszczano specjalnym otworem wyziewy kloaczne. Często bito w sposób barbarzyński rewolwerami, gumami, kopano nogami. Podczas śledztw zmuszano do zeznań 20-godzinnym i więcej staniem, biciem, ściskaniem głowy żelaznymi kleszczami, groźbą rozstrzelania, przystawianiem rewolweru do skroni, wyprowadzaniem do podziemi i strzelaniem do góry albo obok więzionego. Obok tych męczarni na każdym kroku plugawe słowa na osobę, wypytywano [wygadywano] na Boga, Polskę i rząd polski. Obok gróźb [obiecywano] różne dobrodziejstwa za cenę wydania innych. Podstawiano fałszywych świadków albo czasem prawdziwych, którzy potwierdzali winę badanego i podawali urojone okoliczności wypadków.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Opieka lekarska prymitywna, ambulansów żadnych, jedyne leki to jodyna i gorzka sól. Chorych z pracy nie zwalniano, dopóki mogli chodzić, a dla chorujących na żołądek nie było mowy o diecie.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?:

Początkowo w więzieniu można było raz w miesiącu przez parę minut widzieć się ze swoją bliską rodziną, lecz potem zakazano widywania się, a nawet przyjmowania paczek żywnościowych. Listy wysyłane raz w miesiącu przeważnie NKWD konfiskowała, a przychodzących do więźniów nie oddawano.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?:

Zwolniony zostałem 31 sierpnia 1941 r., po porozumieniu między rządami Polski i ZSRR.