ANNA LANKOF

Anna Lankof
kl. V
Szkoła Powszechna nr 5 w Starachowicach
pow. Iłża
14 listopada 1946 r.

Wspomnienie zbrodni niemieckich

Miałam sześć lat, gdy horda niemiecka wtargnęła do Polski. Bałam się ich [wszystkich] bardzo. Zaraz na [początku] upamiętnił mi się brak chleba. Ludzie nocami wyczekiwali pod murami piekarń, aby dostać pół kilograma chleba. Ale to nie koniec. Zaczęły się dziać gorsze rzeczy, [takie] jak aresztowania [czy] wieszanie ludzi.

Pamiętam, jak jednego dnia Niemcy prowadzili ul. Piłsudskiego Polaków na stracenie. Bardzo smutny widok przedstawiała ta garstka Polaków. Byli wynędzniali, zbici i zakuci w kajdany. Aresztowanych ludzi [okupanci] bili do utraty przytomności, szczuli dzieci niemieckimi psami, które je rozrywały. Łapanki i wywożenie ludzi do obozów [to była codzienność]. Najróżnorodniejsze [Niemcy] wymyślali sposoby męczenia Polaków. Chwilą dla mnie pamiętną było aresztowanie mojego tatusia i uprowadzenie go przez żandarmów niemieckich.