STANISŁAW NIŻNIKIEWICZ

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Kpr. rez. Stanisław Niżnikiewicz, urzędnik VIII stopnia Sądu Grodzkiego w Nadwórnej.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Zostałem aresztowany przez NKWD w Nadwórnej, w nocy z 2 na 3 listopada 1940 r. o godz. 12.30 i osadzony w więzieniu w Nadwórnej. Jako podstawę aresztowania podali mi należenie do organizacji wojskowej i pełnienie służby w sądzie w państwie kapitalistycznym oraz przenocowanie w domu moim kilku oficerów Wojska Polskiego. Zarzucono mi należenie do organizacji wojskowej z bronią w ręku.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Więzienie w Nadwórnej, następnie więzienie w Stanisławowie, obóz w Starobielsku oraz obóz (łagier) przymusowych prac w Sucha-Bezwodna [Suchobezwodnoje].

4. Opis obozu, więzienia:

Więzienie w Nadwórnej było nowo wybudowane w realności lekarza Wiktora Giełczyńskiego. Zimne, małe cele z jednym bardzo małym okienkiem, w jednej celi przebywało nas tyle, że nie można było się obrócić. Na powietrze nas nie wypuszczano, nawet na załatwienie potrzeby wypuszczano raz dziennie.

W więzieniu w Stanisławowie, gdzie w celi za czasów polskich przebywało ośmiu więźniów, NKWD osadziło nas ponad 50. Tak w więzieniu w Nadwórnej, jak i w Stanisławowie, i obozie przymusowej pracy w Suchobezwodnej [Suchobezwodnoje], panowała nędza – głód i wszy. W łagrze w Starobielsku wszy nie było.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

W więzieniu w Nadwórnej przebywałem w celi z różnymi więźniami, w Stanisławowie zaś – kilka tygodni z więźniami politycznymi, gdzie stosunki między nimi były dobre. Następnie przebywałem w więzieniu w Stanisławowie, w celi, gdzie oprócz pięciu więźniów politycznych byli przestępcy kryminalni (jak bandyci itp.). W tej celi stosunki były okropne, gdyż przestępcy mścili się na więźniach politycznych. W obozie w Starobielsku o tyle różniło się, że w jednym baraku zgrupowano ok. 600 więźniów politycznych. Stosunki wzajemne między więźniami były dość dobre. W obozie (łagrze) Suchobezwodnym [Suchobezwodnoje] – tam z [nieczytelne] nas zostało [nieczytelne].

6. Życie w obozie, więzieniu:

W więzieniach życie płynęło jednolicie – oprócz przesłuchania przez NKWD – które dla każdego było strachem wobec nagłych [?] tortur. Życie koleżeńskie więźnia z więźniem i w obozie było możliwe. Wyżywienie było straszne, gdyż nie dawano niczego więcej oprócz herbaty lub kipiatku oraz jakiejś zupy lub barszczu i to bardzo w małej ilości.

W obozie przymusowej pracy pracowało się 12 godzin dziennie, nie licząc czasu zużytego na drogę do pracy, która miała zawsze pięć–dziesięć kilometrów. Po przyjściu z pracy nie było czym się pożywić oprócz rano pół litra zupy z jagieł bez tłuszczu i na kolację pół litra zupy jęczmiennej bez tłuszczu, z 300 g chleba. Jeżeli ktoś nie mógł wypracować normy, wsadzano go po pracy do izolatora i nie otrzymywał już jedzenia, a tylko 300 g chleba.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

O badaniu i torturach podczas przesłuchiwania przez NKWD dałoby się dużo napisać. Każdy Polak, więzień polityczny, przez kilka dni był przesłuchiwany bez bicia. Po kilku dniach, gdy im nic nie zeznał, zaczynały się tortury. Przesłuchania przeważnie odbywały się nocami. Stosunek władz NKWD do więźniów politycznych Polaków był okropny. Podczas przesłuchiwania mnie w nocy o 23.30 przez trzech NKWD-zistów któryś z nich uderzył mnie czymś w kręgosłup, tak że po ocuceniu leżałem sztywny dość długo, zlany wodą, po czym po jakimś czasie oprzytomniałem i zauważyłem, że jestem pobity, i że sam nie mogę już wstać. Odprowadzono mnie do celi, a za dwa dni znowu powrócili.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomocy lekarskiej prawie nie było, gdyż tylko sanitariuszki chodziły i badały gorączkę, a w samej rzeczy lekarstwa nie było, oprócz aspiryny i lekarstwa „adonis”, które dawali każdemu choremu, a nadto kropli walerianowych.

W obozie pracy przymusowej w Suchobezwodnej [Suchobezwodnoje] zachorowałem na zapalenie płuc. Nie zabrano mnie do szpitala, lekarka oświadczyła mi, że trzeba dla ZSRR oddać wszystkie siły i kazała mi dalej iść do pracy, dając mi „adonis” i wodę wygotowaną z gałęzi sosnowych.

Śmiertelność była duża, lecz nazwisk nie pamiętam. Gdy komendantowi łagru oświadczyłem, że jest wydana amestia dla Polaków i prosimy o zmianę pracy na lżejszą, krzyczał na mnie: Job twoju mać, nada rabotat!

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Łączności z krajem ani z rodziną nie było.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Zwolniony zostałem 21 września 1941 r., jednak dokumenty zwolnienia wystawiali każdemu z datą wsteczną na 31 sierpnia 1943 r. [sic!].

12, a może 8 października 1941 r. przyjechałem do Buzułuku i wstąpiłem do wojska. Wysłano mnie do Tocka [Tockoje] do 19 Pułku Piechoty do 8 kompanii, skąd następnie wyjechałem do Azji, a stamtąd do Persji.