ANDRZEJ GDULA

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Porucznik Andrzej Stanisław Gdula, ur. w 1901 r., nauczyciel, ostatnio komendant powiatowy Związku Strzeleckiego, żonaty.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

W 1939 r. pełniłem funkcję komendanta powiatowego Związku Strzeleckiego, a od lipca 1939 powiatowego komendanta Przysposobienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego.

Zostałem aresztowany przez Żydów w Kamionce k. Grodna w 1939 r. i oddany do dyspozycji wojennego trybunału sowieckiego w Lidzie, a następnie do dyspozycji NKWD w Szczuczynie Nowogródzkim.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

W więzieniu w Szczuczynie Nowogródzkim cele były w klasztorze Pijarów. W jednej małej celi siedziało nas 18 osób. Było tak ciasno, że zupełnie nie można było się poruszać. Wody do mycia wcale nie dawano, a do picia otrzymywaliśmy ok. ćwierć litra na dobę. W 1940 r. zima była bardzo ostra, ale mimo to w celach nie palono. Zimno, brud (wszy) i głód dokuczały nam okropnie.

W Mińsku było jeszcze gorzej, gdyż cele były tak przepełnione, iż nie było miejsca, by w nocy leżeć na gołej ziemi, odpoczywaliśmy na siedząco. W celi o powierzchni podłogi 4 na 3,80 m siedziało nas do 35 osób.

4. Opis obozu, więzienia:

W lutym 1941 r. otrzymałem wyrok: osiem lat robót. Po ogłoszeniu wyroku zostałem przewieziony do obozu pracy Ostrownoje, oddział 2 Kargopolłagu w archangielskiej obłasti. Mieszkaliśmy w barakach, a spaliśmy na pryczach bez sienników i nakrycia. Baraki stare, okropne ilości pluskiew – mimo zmęczenia nie dawały nam spać, w dodatku szczury urządzały po nas harce, szukając pożywienia. Pożywienie dawano nam dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Ilość i jakość uzależnione były od procentu wykonania pracy. Pracowaliśmy na tzw. lesopowale, a miejsce pracy od baraków było oddalone o 15 km. Do pracy wstawaliśmy o godz. 5.00, a wracaliśmy o 21.00 wieczorem. Przerw w pracy nie było, a norma na jednego człowieka była od pięciu do siedmiu metrów sześciennych drzewa ściąć i znieść do drogi.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

Na terenie Polski: przeważnie ludzie inteligentni, pracownicy społeczni, urzędnicy i wolne zawody. Na terenie ZSRR w celach dominował element przestępczy. W obozach pracy komponent ludzki był najrozmaitszy, różne narodowości, różny poziom umysłowy i różne przestępstwa. Wzajemne stosunki w więzieniach z małymi wyjątkami były poprawne, jedynie ludzie o niskiej starali się przypodobać władzom ZSRR i donosili o życiu w celi, czym tworzyli gorsze warunki. W obozach pracy jedynie kryminaliści dawali się we znaki politycznym.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Przebieg dnia w obozie pracy: 5.00 rano pobudka, śniadanie składające się z pół litra zupy („galopzupka”) i wymarsz do miejsca pracy, dwójkami, pod strażą strzelców. Po przybyciu na miejsce przydział zadań i praca – z jednogodzinną przerwą w południe – do 18.00, o ile praca została wykonana, o ile zaś nie – przetrzymywano nas do 20.00. Po powrocie do obozu kolacja składająca się z pół litra zupy i od 300 do 600 g chleba, zależnie od wykonanej pracy. O 22.00 spoczynek. O ile w ciągu całego miesiąca wykonano ponad 125 proc. normy, pracownik otrzymywał wynagrodzenie, ok. 30 rubli. Ubranie dostawał każdy: kufajkę i watowane spodnie, do okrycia nóg otrzymaliśmy chodaki z opon, a latem z łyka.

Życia kulturalnego wcale nie było, a zebrania ograniczały się tylko do przemówień zachęcających do pracy. Życie koleżeńskie zamykało się w ściśle zamkniętych kółkach, które nie łączyły się z sobą i nie dzieliły się wiadomościami.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Stosunek władz NKWD do podsądnego był okropny. Najwymyślniejszymi torturami cielesnymi i psychicznymi zmuszano do podpisania nieprawdziwych, zmyślonych zeznań. Silniejsi długo opierali się, słabsi ulegali szybciej. Stosowano: bicie, karcer z wodą po kostki, karcer oświetlony, głód, stawianie w piwnicy pod ścianą, na której były ślady krwi i strzelano mimo – zaznaczając, że o ile nie podpisze zeznań, zostanie rozstrzelany – wyrywanie włosów pojedynczo z siedzenia itp. Ludzi tak wyczerpywano nerwowo, że odbierali sobie życie prymitywnymi sposobami – jak połykanie szkła, połamanych żelaznych łyżek, wieszanie się na porwanej bieliźnie.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomocy lekarskiej w więzieniu nie udzielano prawie wcale, tak że ludzie marli w celi. W Mińsku zmarł w celi nr 91 st. wachm. Małecki z Białegostoku i dwóch osobników z Łodzi, których nazwisk nie pamiętam. W obozie pracy pomoc lekarska ograniczała się do stwierdzenia choroby i zwolnienia z pracy lub zakwalifikowania do pracy. Gdy osobnik zupełnie nie miał sił do pracy, leczono go w szpitalu.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Z więzienia łączności żadnej z krajem i rodziną nie było, z obozu zaś była łączność, lecz wysłanie listów drogą nielegalną kosztowało 25 rubli. Odpowiedzi otrzymywaliśmy normalnie.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Zostałem zwolniony – jeden z obozu – 10 września 1941 r. i sam szukając armii na terenie ZSRR, 23 września dotarłem do Buzułuku, gdzie wstąpiłem w jej szeregi.

Miejsce postoju, 26 marca 1943 r.