MIECZYSŁAW GOLIK

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Sierżant Mieczysław Golik, ur. 27 czerwca 1900 r., urzędnik rolny, kawaler.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

27 czerwca 1941 r., o godz. 2.00 w nocy w mieszkaniu, Lwów, ul. Olszynki 22, przez oficera NKWD i milicjanta.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Miedzwiedzi Gorsk [Miedwieżjegorsk], 1 oddzielenie, 2 łagpunkt Wężyozioro [?], przy wyrębie lasu.

4. Opis obozu, więzienia:

Teren lesisty, bagnisty, budynki drewniane. Warunki mieszkaniowe: mało opalane, zadymione, brudne – pluskwy, wszy, szczury. Jedzenie otrzymywane w wyrobione własnoręcznie korytka z drewna, bez łyżki i noża. Spano na gołych narach z desek, na podłodze i pod narami. Z pracy i na pracę wychodziliśmy głodni, zmarznięci, zmoknięci, myci nie wodą, jedynie śniegiem. Śnieg rozgrzewano na kipiatok i do picia.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

70 proc. narodowości żydowskiej, 15 proc. Polaków, 15 proc. Rosjan. Polacy i Żydzi aresztowani za to, że zapisali się na powrót do swych rodzin zamieszkałych po stronie niemieckiej. Rosjanie więzieni za to, że byli Polakami, otrzymywali pisma od krewnych z Polski lub za to tylko, że mieli krewnych w Polsce, nawet za to, że mieli w domu obrazy religijne lub modlili się. Poziom umysłowy więźniów: robotnicy, inteligentni, moralni, stosunki wzajemne przyjazne.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Godzina 4.30 rano podjom (pobudka), pobieranie strawy (półtora tysiąca ludzi przy dwóch okienkach) do 5.30 i od 5.30 razwod, pójście do pracy. Ciemno, zimno, zawieja, droga: woda, błoto lub śnieg. Miejsce pracy oddalone o dziesięć kilometrów. Praca w głębokim śniegu lub na bagnach, zrąbane drzewo musiano wynieść na suche miejsce lub do drogi. Norma od trzech i pół do ośmiu i pół kubometra. Za wyrobienie normy 800 g chleba, niewypieczonego, ciężkiego, mokrego. Wynagrodzenie za rok i siedem miesięcy otrzymałem w gotówce: 20 rubli. Wyżywienie: zupa owsiana z zepsutą rybą, pół litra rano i litr wieczorem. Jedzenie brudne, zepsute, niesmaczne i niedostatek. Ludzie puchli, [mieli] wyrzuty skórne, [kurzą] ślepotę, odmrożenia nóg, rąk, nosów i uszu. W jedną noc powrotną z pracy odnaleźli po drodze i na miejscu pracy zamarzniętych na śmierć siedmiu ludzi.

Ubranie: często tylko letnie spodnie lub kufajki watowane, łapcie lub gumowe kalosze, czapki watowane.

Po powrocie z pracy całe brygady Polaków [zamykano] do karceru. Nie otrzymywali zupy i z karceru szli do pracy. Po trzy i cztery dni z rzędu: z pracy wprost do karceru.

Bito kolbami i szczuto psami, których w łagrze było pięć i więcej. Taki pies rzucał się na człowieka, gryzł i zdzierał ubranie.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Badali w nocy i w dzień. Niejednego poczęstował papierosem lub dostał kartkę na kupno chleba w lasku [ławkie?]. Mówiono rzewne mniejszy gawary tutszy ludzie [sic!] lub ty mnogo gawarysz. Zawsze nam mówiono, że w Rosji dobrze, nie ma burżuazji, pomieszczyków itp.

Przez 19 miesięcy otrzymałem jeden list i jedną paczkę, z której otrzymałem zaledwie 20 proc. zawartości.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Lekarze mieli ograniczone [możliwości] zwalniania ludzi od pracy. Leków brak. Śmiertelność: po wieczornej prowierce spod nar wynoszono trzy i więcej trupów, co było w łagrze Solikamsk na 1 uczastku. Umierało dużo Łotyszów i Rosjan z Kaukazu. Z Polaków adw. Kord z Warszawy i wielu innych.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Na napisanych kilka listów po roku otrzymali jeden mój list, na który otrzymałem dwa listy i paczkę.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Zwolniono nas z łagru solikamskiego 11 Polaków katolików 11 lutego 1942 r. Uczastek oddalony [był] od Solikamska o 130 km. Marsz przez dwa i pół dnia w mrozie i wietrze, ponad 40 stopni poniżej zera, w łapciach po trzy pary, w podartych kufajkach watowanych, u niektórych letnie spodnie. Otrzymałem dokument zwolnienia i ok. stu rubli, za które kupiłem bilet kolejowy i dojechałem do polskiej placówki w Czelabińsku, gdzie otrzymałem chleb i w transporcie odjechałem do Czakpoku [Czokpaku]. Do 8 Dywizji Piechoty przyjechałem 16 marca 1942 r.

Na drogę z Solikamska otrzymałem 1800 g chleba i trzy śledzie.

Miejsce postoju, 28 stycznia 1943 r.