TADEUSZ KOWALSKI

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Szer. Tadeusz Józef Kowalski, 28 lat, pracownik samorządowy, kawaler.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Zostałem aresztowany przez żołnierzy rosyjskich, pograniczników, 17 stycznia 1940 r. na granicy polsko-węgierskiej, w górach, w okolicy szczytu Siwula [Wielka Sywula] za usiłowanie przekroczenia granicy.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Początkowo przebywałem w areszcie w Delatynie, następnie w więzieniach w Nadwórnej i Stanisławowie, skąd odesłano mnie do Białej Cerkwi na Ukrainie, po czym kolejno przebywałem w więzieniach w Kijowie i Charkowie, a w końcu zostałem odesłany do łagrów Uść-Uchta [Ust’-Uchta] do 7 oddzielenia w okolice Kożwy w Komi [A]SRR.

4. Opis obozu, więzienia:

Odnośnie do pobytu w więzieniach nadmieniam, że warunki były nadzwyczaj ciężkie, a to z następujących powodów: zawszenie, brak bielizny, pluskwy. Częstokroć, wobec przepełnienia w celach więziennych, dawał się we znaki brak miejsca – część więźniów musiała siedzieć na ziemi, a część mogła się położyć. Pokarm jednolity, brak tłuszczów. U więźniów dość często dało się zauważyć opuchliznę nóg.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

W więzieniach: Polacy, Żydzi, Rusini z Polski z Zakarpacia (Rumuni), a w więzieniach w ZSRR wszelkie narodowości z ZSRR. Nadmieniam, że w łagrach w ZSRR oprócz Polaków, na kolonnach byli przestępcy sowieccy, którzy odbywali wyroki za bandytyzm, kradzieże itp., a ich stan moralny przedstawiał się niżej krytyki. W łagrach istniało również prawo silniejszego, to znaczy, że silniejsi fizycznie – a tymi byli w większości obywatele sowieccy – rabowali nam ubrania, obuwie itp., nawet były wypadki zabójstw, a winowajcy nie byli za te występki pociągani do odpowiedzialności.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Przebieg przeciętnego dnia w obozie: o 6.00 wychodziliśmy na trasę kolejową do pracy. Od 12.00 do 13.00 przerwa obiadowa, od 13.00 do 18.00 nadal pracowaliśmy, po czym wracaliśmy do obozu na kolację i spoczynek.

Pracowałem stale przy budowie linii kolejowej przy kopaniu wąwozów „odkosów”. Norma dla ludzi z I kategorią zdrowia wynosiła od trzech do siedmiu kubametrów. Wyżywienie otrzymywano w zależności od tego, ile kto wypracował. Lecz byliśmy często krzywdzeni przez Rosjan, którzy [nieczytelne] przypisywali sobie, a faktycznie nic nie robili. Brygadierzy i dziesiętnicy byli Rosjanami, przez co więźniowie polscy byli w zupełności od nich uzależnieni.

We wszystkich pokarmach dotkliwy brak tłuszczów, wskutek czego po kilkutygodniowym wysiłku fizycznym ludzie słabli i zapadali najczęściej na szkorbut, względnie – wskutek braku dobrej wody do picia – na biegunkę. Życia kulturalnego prawie żadnego, koleżeńskie stosunki tylko między Polakami.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Władze NKWD w każdym obywatelu polskim widziały wroga, szpiega i kapitalistę. Na przesłuchanie wzywano mnie kilkanaście razy i zawsze w nocy, tortur żadnych mi nie zadawano, lecz gnębiono moralnie.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Szpitale i izby chorych w obozach pracy na Północy były budowane z drzewa lub znajdowały się w namiotach; słabo ogrzane, lekarzy dobrych mały procent. Dotkliwy brak lekarstw. Śmiertelność na kolonnach bardzo duża. Dla przykładu podam, że z brygady żydowskiej, zorganizowanej w sierpniu, złożonej z 40 osób, do grudnia 1940 r. zmarły 32 osoby. Ogółem na kolonii nr 45, na której przebywałem, od sierpnia do grudnia 1940 r. zmarło ponad 200 osób. Ze zmarłych pamiętam jedynie trzy nazwiska: śp. Józef Kosowski, 36 lat, z Grudziądza, urzędnik Banku Polskiego; Chwiałkowski z Warszawy i Józef Ekert. Najwięcej ludzi umierało wskutek wycieńczenia fizycznego, na szkorbut i biegunkę.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Z krajem ani rodziną, która zamieszkuje na terenach wcielonych do Rzeszy (okolice Łodzi), żadnej łączności dotychczas nie miałem.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Z obozów pracy zostałem zwolniony 1 września 1941 r. i bezpośrednio ze stacji Ira-Yal [?] przez Kirów, Gorkij [Gorki], Sarańsk i Kujbyszew udałem się do Tockoje do armii polskiej.

Nadmieniam, iż agenci sowieccy namawiali do pozostania w ZSRR lub wstąpienia w szeregi Armii Czerwonej.