ANTONI ŻYŁA

Serbinów, dnia 8 stycznia 1948 r. o godz. 13.50 ja, Fituch Władysław z Referatu Śledczego Komisariatu Powiatowego MO w Kielcach, działając na mocy: art. 20 przep. wprow. KPK, art. 257 KPK, z powodu nieobecności Sędziego na miejscu, wobec tego, że zwłoka groziłaby zanikiem śladów lub dowodów przestępstwa, które do przybycia Sędziego uległyby zatarciu, zachowując formalności wymienione w art. 235–240, 258 i 259 KPK, przesłuchałem niżej wymienionego w charakterze świadka. Świadek po uprzedzeniu o: ważności przysięgi złożył przypisaną przysięgę, prawie odmowy zeznań z przyczyn wymienionych w art. 140 KK oświadczył:


Imię i nazwisko Antoni Żyła
Imiona rodziców Antoni i Marianna z Woźniaków
Data i miejsce urodzenia 17 sierpnia 1907 r., Serbinów, gm. Mniów, pow. Kielce
Wyznanie rzymskokatolickie
Zawód rolnik
Miejsce zamieszkania Serbinów, gm. Mniów, pow. Kielce
Stosunek do stron obcy

W sprawie niniejszej wiadomo mi jest, co następuje: W miesiącu maju 1943 roku żandarmi niemieccy, gestapowcy z Kielc, spalili żywcem Sikorę Agatę ze swymi dziećmi Mieczysławem i Marią, Kruk Ewę wraz z swymi wnukami Eugeniuszem, Janem, Marią i Józefem, dzieci Kruka Jana, Feliksa Kluś i jego syna Piotra. Oskarżeni byli o to, że Kruk Jan, ich ojciec, należy do organizacji podziemnej i polskim partyzantom noszą do lasu jedzenie. Zwłoki ofiar zostały pochowane na tym samym miejscu, gdzie zostały spalone. Spalone zostały w domu Kruka Władysława we wsi Serbinów, gm. Mniów. Obecnie zwłoki ofiar po oswobodzeniu Polski zostały przewiezione na cmentarz parafialny do Mniowa.

W tym samym dniu została spalona Adach Maria wraz ze swą córką Adach Ireną w swoim domu we wsi Podchyby, gm. Mniów. Zwłoki ich po wypadku były pochowane na miejscu wypadku, obecnie są przewiezione do Mniowa na cmentarz parafialny. Żandarmi wszystkich, co popalili, mieli zapodanych na listach. Wszystkich tych, co spaleni zostali, kazano im wejść do domu i gdy oni weszli, to Niemcy rzucili granaty do mieszkania przez okno. Było słychać krzyki. Gdy ofiary się paliły, to Niemcy specjalnie zapuścili motory od samochodów, żeby nikt nie słyszał z podwórza.

Wiadomym jest mi, że do Niemców oskarżył Marczewski Wincenty i Kotwica Władysław. Oni byli konfidentami niemieckimi. Marczewski Wincenty i Kotwica Władysław są rozstrzelani przez polskich partyzantów po zajściu, gdy Niemcy spalili Polaków w Serbinowie. Ja byłem zabrany przez partyzantów, abym wykopał na nich dół. Rozstrzelani byli na polu Kruka Jana. Słyszałem, jak dowódca oddziału partyzanckiego odczytał im wyrok, że za to jesteście rozstrzelani, że oskarżyliście Polaków o to, że należą do organizacji podziemnej. Obydwaj, jak Marczewski i Kotwica, przyznali się do winy.

Wszystko zeznałem, po odczytaniu podpisuję.