FRANCISZEK MATUSZCZYK

Dnia 3 czerwca 1947 r. w Pińczowie w kancelarii notarialnej sędzia Michał Gallewicz przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Franciszek Matuszczyk
Wiek 50 lat
Imiona rodziców Józef i Agnieszka
Miejsce zamieszkania Zagajówek, gm. Góry
Zajęcie rolnik i wójt gm. Góry
Wyznanie rzymskokatolickie

Jestem wójtem od 4 stycznia 1947 r., był przedtem wójtem Grzyb Kazimierz. We wsi Michałów, gm. Góry, był założony obóz pracy do sypania kamieni i robienia okopów. Obóz ten założono w sierpniu 1944 i zlikwidowano obóz na początku stycznia, tj. 14 stycznia 1945 r. W tym obozie był doktor, przyjechał z Krakowa, był i mały szpitalik, mieścił się w szkole. Przez ten obóz przeszło przez okres [nieczytelne] przeszło dziesięć tysięcy osób, przeważnie z pow. jędrzejowskiego, [nieczytelne] nawet byli i ludzie z Sosnowca i Radomia, pracowali w obozie kobiety i mężczyźni. Obóz był umieszczony w stodole dużej, dziurawej i spichlerzu. W stodole były dziury. To była kaźń, była tylko słoma. Wszystko było zawszone. Z okolicznych wiosek też zabierano ludzi celowo, gdyż ci ludzie z bliskich okolic przynosili żywność, nawet kury i mąkę. Byli Polacy sami w obozie. Byli Ukraińcy, Rosjanie i Niemcy, ale ci prowadzili Polaków do roboty; [...] i z Ukraińcami byli ci tzw. poddańcy, którzy przeszli do Niemców jako jeńcy.

Na plebanii w Michałowie wtedy mieszkali gestapowcy, którzy kierowali robotami. Księdza wywieźli na mieszkanie na wieś. Życie było kiepskie, nie można było z tego żyć [si!]. Przeważnie zabierali do obozu, przywozili i dawali żywność, i po przerobieniu w obozie tygodnia przeważnie byli zwalniani. Niemcy znęcali się bardzo nad robotnikami w obozie, bili pięściami i maltretowali. Spać musieli na słomie zawszonej w stodole, gdzie było zimno. Doktor był dobry, dawał zwolnienie, mnie np. dał dwa razy zwolnienie od pracy. Kierownikiem obozu był Niemiec, pijaczyna – za wódkę zwalniał od pracy.

Łapanek na roboty do Niemiec było z dziewięć. Z gminy Góry wywieziono do Niemiec na roboty z tysiąc ludzi, jeszcze trochę nie wróciło, może trzydziestu. Niektórzy piszą – [nieczytelne] polskiej, a niektórzy nie dają znać o sobie. Do obozów karnych Niemcy wywieźli przez Góry z dziesięć osób. O jednym mi wiadomo, że w obozie został zabity. Drugi też w Oświęcimiu zginął, czyli dwóch zginęło. Reszta wróciła. W czasie okupacji Niemcy 12 listopada 1942 r. rozstrzelali w lesie Góry, niedaleko wsi Góry, 18 mężczyzn i kobiet, na miejscu kaźni pochowano [ich] w jednym grobie, a w dwa dni potem na drodze od [nieczytelne] do Michałowa, po lewej stronie, w lasku, niedaleko domu [nieczytelne] Walentego – pięć Polek, które przywiezione zostały autem z więzienia z Pińczowa; była jedna z Radomia między nimi. Niemcy je rozstrzelali w lasku i tam pochowali. Czy ciała zabrane – nie wiem.

W zimie 1943 r. rozstrzelali Niemcy 16 Żydów, w tym mężczyzn i kobiet, w lesie obok wsi Kołków i tam pochowano. O dwa kilometry od Gór, we wsi Tomaszów, Niemcy rozstrzelali, zdaje się, kilkunastu Polaków, mężczyzn i kobiet, i na miejscu zakopano. Czy ciała na miejscu jeszcze są zakopane, tego nie wiem.

Jesienią 1943 r., we wrześniu, w Górach u Szaławskiego [?] Andrzeja były zabite cztery osoby – jedna kobieta i trzech mężczyzn. Zdaje się, są pochowani na cmentarzu. W lesie Węchadłów, koło gajówki Pozory, było rozstrzelanych wśród mieszkańców wsi Kołków kilkanaście osób – rodziny zabrały zwłoki. To było jesienią 1943 r. Więcej nie wiem. Odczytano.

Jeszcze był zabity Żyd z Pińczowa we wsi Jelcza Mała, gm. Góry, i tam pochowany na miejscu kaźni. Dodatkowo zeznaję, że Żydów rozstrzelali Niemcy w liczbie 16 w lesie państwowym Góry i tam pochowali. Jak się nazywał główny, nie wiem, czy Senenka [?] – nie wiem. Na wsi Sadkówka rozstrzelano trzech, zdaje się, mężczyzn i na miejscu pochowano. W Parszywce zostali rozstrzelani Żydzi w liczbie czterech osób – wieś Parszywka została spalona za to, że przebywali partyzanci, zdaje się, z AK. Mieszkańców wsi rozstrzelano, też i Żydów, grób ich jest w Polichnie; też rozstrzelano Żydów i na miejscu pochowano. To było w lecie, w lesie państwowym Góry, też byli rozstrzelani Żydzi – [liczby] nie [znam].