JÓZEF BANASZKIEWICZ

Dnia 19 czerwca 1947 r. w Radomiu Członek Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Radomiu w osobie podprokuratora T. Skulimowskiego przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 KPK, świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Józef Banaszkiewicz
Wiek 50 lat
Imiona rodziców Tomasz i Józefa z Lisiewskich
Miejsce zamieszkania wieś Edwardów, gm. Skaryszew, pow. radomski
Zajęcie rolnik
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

W dniu 6 marca 1944 r. we wsi Edwardów, gm. Skaryszew, pow. radomski, żandarmeria niemiecka rozstrzelała pięć osób, a mianowicie: Jana Urbańskiego, Wiktorię Urbańską, Józefa Siwca, Anielę Siwiec i Józefa Gołąbka. Naocznym świadkiem tej egzekucji nie byłem, ponieważ w tym czasie byłem w Radomiu po drzewo. Do Edwardowa przyjechałem o zmroku. Jeszcze w Skaryszewie dowiedziałem się o tej egzekucji, bo mi mówił komendant posterunku w Skaryszewie, Niedziela. W Edwardowie dowiedziałem się, że egzekucja ta była odwetem za zabójstwo dwóch policjantów granatowych przez partyzantów, którzy kwaterowali w mieszkaniu Urbańskich. Od ludzi słyszałem że trzech policjantów miało przejeżdżać przez wieś Edwardów. Byli to komendant posterunku w Skaryszewie, którego nazwiska nie znam i dwóch policjantów, Walczak i Porębski. Policjanci ci natknęli się w Edwardowie na partyzantów i pierwsi zaczęli strzelać do partyzantów, zabijając dwóch z nich. Po oddaniu strzałów przez partyzantów, dwóch policjantów, Walczak i Porębski, zostało zabitych, zaś komendant uciekł i zawiadomił żandarmerię niemiecką, która przyjechała do Edwardowa zabijając tych pięć osób, między innymi i Gołąbka, który przypadkowo znalazł się u sąsiada Trybuły Jana. Po egzekucji Niemcy wysiedlili rodzinę Urbańskich z majątku.

Odczytano.