JÓZEF LIS

Dnia 21 listopada 1947 r. w Iłży Sąd Grodzki w Iłży, w osobie Sędziego M. Pytlewskiego, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 KPK, świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Józef Lis
Wiek 37 lat
Imiona rodziców Jan i Marianna
Miejsce zamieszkania Podsuliszka, gm. Zalesie, pow. radomski
Zajęcie rolnik
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

W dniu 14 sierpnia 1944 r. Niemcy zabrali ze wsi Podsuliszka wszystkich chłopów, między innymi i mnie, i zaprowadzili do Modrzejowic do dworu. Tam wybrali [z] nas 28 i ponumerowali czerwoną farbą. Pozostałych umieścili w szopie, a potem niektórych umieścili w piwnicy. Tam siedzieliśmy do rana.

Przed wschodem słońca wyprowadzili nas do lasu pakosławskiego, gdzie już był wykopany grób. Ustawili nas trójkami. Zorientowaliśmy się, że zostaniemy straceni. Jeden z nas, Latała Józef, krzyknął: „Chłopcy, giniemy!” i rzucił się na karabin maszynowy. Korzystając z tego, wszyscy rzuciliśmy się do ucieczki, gdzie kto mógł. Część uciekających została zastrzelona przez Niemców. Ja uciekłem do lasu, a później do stawu, gdzie ukryłem się w trzcinach. Niemcy zabili wówczas 12, a z ran zmarło jeszcze dwóch. Zabici zostali pogrzebani w lesie, a następnie rodziny wykopały swoich i pogrzebały na cmentarzu w Alojzowie. Przed egzekucją Niemcy spalili wieś.

Po upływie dwóch tygodni Niemcy zabrali sołtysa wsi Podsuliszka, lecz co się z nim stało tego nie wiem.

Egzekucję przeprowadzał oddział z trupimi główkami na czapkach i na ramionach.

Niemców naprowadzał Kopania Bronisław, volksdeutsch, były mieszkaniec wsi Podsuliszka, który w czasie obławy był we wsi, ubrany w mundur.

Więcej nic nie wiem.

Odczytano.