HENRYK HABER

Dnia 20 maja 1947 r. w Jeleniej Górze, sędzia śledczy Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z siedzibą w Jeleniej Górze, w osobie sędziego T. Szewczyka, z udziałem protokolanta, aplikanta sądowego M. Rouby, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania sędzia na zasadzie art. 107–115 kpk, świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Henryk Haber
Wiek 35 lat
Imiona rodziców Michał i Anna
Miejsce zamieszkania: Cieplice Śląskie, ul. 3 Maja 5
Zajęcie kupiec
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

W obozie w Oświęcimiu przebywałem od 8 stycznia 1941 r. do 13 marca 1943 r. Z odczytanej mi listy przestępców wojennych mogę powiedzieć o niżej wymienionych, co następuje:

1) Hermann von Seggern – był pisarzem w 5. kompanii Landwirtschaft. W stosunku do więźniów zachowywał się poprawnie, zresztą nie miał z nami wielkiego kontaktu. Bliżej jego działalności nie znam.

2) Wilhelm Züg [Zieg] – gdy się z nim zetknąłem w maju 1942 r. był komendantem oddziału Landwirtschaft, w którym pracowałem. Był on dla więźniów surowy, lecz nie przypominam sobie, by się nad kimś znęcał.

4) Gustav Golisch – był za moich czasów konwojentem komanda „młyn Babice”, miał pod sobą dziesięciu Polaków. Kiedyś, a był to – zdaje się – 1942 r., Golisch wykrył, że jego całe komando szykuje się do ucieczki i za jego sprawą komendantura obozu zajęła się tym, w następstwie czego wszystkich dziesięciu z komanda pracy furmana rozstrzelano na bloku 11. Mówiono w obozie, że ucieczka wydała się za sprawą Golischa, ale czy tak było na sto procent, powiedzieć nie mogę, gdyż oprócz niego byli tam i inni SS-mani.

Możliwe, że z innymi SS-manami wymienionymi w odczytanym mi spisie zetknąłem się, lecz bez fotografii, z samych tylko nazwisk nie mogę utożsamić czynów poszczególnych SS-manów z ich sprawcami.

Przypominam sobie jeszcze, że w latach 1941 i 1942 w Babicach nadzorował moje komando przy pracach rolnych Alexander Büllow, który ciągle na nas bez powodu krzyczał i bił [nas] kijem. Był to sadysta stale czepiający się więźniów bez przyczyny i wynajdujący dziurę w całym. Kończąc, nadmieniam, że [innych] nazwisk SS-manów [?] w tej chwili sobie nie przypominam.

Tak zeznałem i po odczytaniu podpisałem.