VANIA FRYDMAN

Przesłane Panu Audytorowi Wojskowemu w Brukseli

13 czerwca 1945 r.

komisarz policji

Prowincja Brabancji

Okręg Bruksela
Policja Saint-Josse-ten-Noode
1 Dywizja

Protokół nr 2672

PRO JUSTITIA

6 czerwca 1945 r. przede mną, Albertem Jaspersem, komisarzem przydzielonym do policji, prawidłowo delegowanym przez komisarza policji Saint-Josse-ten-Noode, zostałem zawiadomiony przez biuro meldunkowe c/c, że niejaka Vania Frydman, urodzona 17 lutego 1928 r. w Czertowej [?] (Polska), stanu wolnego, dała się wpisać [zameldować?] przy rue Potagère 61, wróciwszy z Niemiec. Nie jest notowana do poszukiwania. Przesłuchana Vania Frydman zeznaje:

Chcę zeznawać w języku francuskim.

W 1942 r. mieszkałam z moimi rodzicami w Liège przy rue Sainte Marguerite 164. Mój ojciec został aresztowany w czerwcu lub lipcu 1942 r. Najpierw został wywieziony do Francji, następnie we wrześniu do Polski. Z kolei we wrześniu 1942 r. moja matka, mój brat Karol, urodzony w 1933 r., i moja siostra Roza, urodzona w 1930 r., zostali aresztowani i wywiezieni.

Ja nocowałam u sąsiadów, małżonków Flemal, [przy] rue de la Légia 32 w Liège. Zostałam aresztowana 21 października 1943 r. Zostałam wywieziona w styczniu 1944 r. i umieszczona w obozie w Birkenau (Oświęcim). Musiałam pracować przy amunicji i znosić złe obchodzenie się dozorców obozu [z więźniami]. Szefem był Esler [Hössler]. Selekcjonował on więźniów i wskazywał mężczyzn i kobiety, którzy mieli być zagazowani a potem spaleni w krematorium. Szefem krematorium był niejaki Tauber.

Spośród kobiet SS – dozorczyń wymieniam jako znęcające się: Dresle [Drechsler], niejaka Lia, która na imię miała właściwie Gertruda. Pochodziła z małej wioski blisko Wrocławia.

Znam z nazwiska wiele osób, które wszystkie nie były wprawdzie Belgijkami, lecz mieszkały w Belgii, [a] które zmarły w obozie, to znaczy zostały zagazowane i spalone. Spróbuję sporządzić spis z wszystkimi wyjaśnieniami, które zdołam sobie przypomnieć.

O moich rodzicach, bracie i siostrze nie mam już żadnej wiadomości.

Obecnie zostałam przyjęta przez panią Beiber, która była wraz ze mną internowaną w Malines [Mechelen].

Wstąpię prawdopodobnie do domu dla młodych dziewcząt w Anderlechcie [przy] Boulevard Jules Graindor 6.

Po odczytaniu podtrzymuje i podpisuje z nami.