ANDRZEJ SUCHOJAD

Dnia 11 października 1947 r. w Sosnowcu, Sąd Grodzki w Sosnowcu, w osobie sędziego J. [nieczytelne], z udziałem protokolantki Z. Mańkowskiej, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk oraz o znaczeniu przysięgi, sędzia odebrał od niego przysięgę, po czym świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Andrzej Suchojad
Wiek 45 lat
Imiona rodziców Tomasz i Marianna z d. Janecka
Miejsce zamieszkania Sosnowiec, ul. Daleka 4
Zajęcie wicedyrektor Kopalni Milowice
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

Od 1941 r. do końca okupacji przebywałem w obozach koncentracyjnych. Od 1942 r. do listopada 1944 r. byłem w obozie w Oświęcimiu.

Okazanego mi na fotografii osobnika rozpoznaję z całą pewnością jako strażnika przy bramie wejściowej w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Nazwiska jego wówczas nie znałem. Widziałem, jak strażnik ten bił nieraz kijem więźniów przechodzących przez bramę, zupełnie bez powodu. Sam raz zostałem przez niego uderzony w plecy grubym kijem (mogła to być noga od taboretu), bez najmniejszego powodu. Przez tę bramę przechodziłem ze swoją grupą dwa razy dziennie, do pracy i z powrotem. Buntrocka widziałem przy bramie kilkanaście razy.

Możliwe jest, że stał stale przy niej, ja jednak tego nie mogę stwierdzić, bo po prostu nie wolno było się oglądać, a strażników przy bramie było zawsze co najmniej kilku. Nie raz słyszałem od współwięźniów następujące zdanie o Buntrocku: „Ten skurwysyn już stoi”.

Oprócz mnie o Buntrocku mogą udzielić informacji:

Marian Grelecki – Jelenia Góra,

Dróżac – urzędnik Banku Narodowego w Sosnowcu,

Bolesław Borek – Sosnowiec Kolonia Focha, pracownik Związku Zawodowego Górników w Katowicach,

Mleczko – Będzin.

Odczytano.