STANISŁAW ZNÓJ

Lublin, dnia 24 września 1947 r., sędzia Sądu Apelacyjnego w Lublinie i członek Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Lublinie Stanisław Dziewulski, na mocy art. 4 dekretu z dnia 10 listopada 1945 r. (DzU RP nr 51, poz. 293), przesłuchał w charakterze świadka w trybie art. 107 kpk niżej wymienionego, który zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Stanisław Znój
Wiek 29 lat
Imiona rodziców Franciszek i Helena
Wyznanie rzymskokatolickie
Zajęcie funkcjonariusz MO w Lublinie ul. Pierackiego 3 (Komenda Wojewódzka)
Karalność niekarany

Zeznaję:

W obozie koncentracyjnym na Majdanku przebywałem pod zarzutem sabotażu przez 14 miesięcy – od 17 marca 1943 r. do 5 kwietnia 1944 r. Przebywałem na polu IV.

Strażnika SS-mana Döringa nie znałem. Natomiast znałem Muhsfeldta, szefa krematorium, i Thumanna, komendanta wszystkich pól obozu i Wydziału Politycznego. Obaj oni znęcali się nad więźniami i tępili ich, jak tylko mogli.

Muhsfeldt pewnego razu pobił mnie dotkliwie bez żadnego powodu. Obalił mnie na ziemię, gniótł kolanami i wybił mi trzy zęby. Thumann również mnie raz pobił podczas przeprowadzanej rewizji u wracających z roboty więźniów w poszukiwaniu artykułów żywnościowych. Zbił wtedy całe komando. Thumann stale przebywał na polach i co dzień można było zobaczyć jak bił więźniów i to bez żadnych powodów. Muhsfeldt bywał rzadko, gdyż on urzędował w krematorium. Muhsfeldti Thumann byli sadystami w pełnym znaczeniu tego słowa.

Z SS-manów mogę wymienić Beckera, Schütlera i Probsta, z którymi stykałem się w obozie w czasie robót. Wszyscy trzej bili więźniów i traktowali ich bardzo źle. Jeżeli chodzi o kapo, to pamiętam Lortza – Niemca, i Lipińskiego z pola IV. Obydwaj bili więźniów z byle powodu, co widziałem osobiście i to bardzo często. Lortz pobił mnie raz za to, że powoli szedłem na roboty. Poza tym odbierał więźniom żywność, jaką przy nich znalazł.

O ile dobrze pamiętam, kierownikiem ogrodnictwa w obozie był Unterscharführer Döring, ok. 35 lat, wysokiego wzrostu, tęgi, blondyn, łysawy, ale niczego złego o nim powiedzieć nie mogę, ponieważ nie widziałem, ażeby kogoś bił lub źle się obchodził z więźniami i nie słyszałem o takich wypadkach od innych więźniów. Jak ów Döring miał na imię – nie wiem.

Zeznałem wszystko. Odczytano.