EDWARD WRONA

Dnia 30 września 1947 r. w Tarnowie, sędzia śledczy Sądu Okręgowego w Tarnowie, w osobie sędziego dr. J. Pieca, z udziałem protokolanta A. Kucharczyka, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk, świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Edward Wrona
Wiek 35 lat
Imiona rodziców Wiktor i Józefa
Miejsce zamieszkania Tarnów, ul. Starowolskiego 17
Zajęcie urzędnik OZT
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany

Zeznaję w zupełności jak świadek Roman Zieliński, którego zeznania mi odczytano, z tym, że byłem naocznym świadkiem, jak podejrzany Grabner wjeżdżając do obozu na motocyklu w stanie nietrzeźwym, w cywilnym ubraniu, chwytał więźniów, którzy nie oddawali mu należytego ukłonu jako osobie cywilnej, bił ich i maltretował zapisując ich numery i, jak się później dowiedziałem, tacy więźniowie byli odczytywani na apelu porannym i odprowadzani pod „ścianę śmierci” na rozstrzelanie. Był on [jednym] z głównych winowajców bezwzględnego maltretowania Polaków, nawet kobiet i dzieci. Był sprawcą transportu z Sosnowca kobiet ciężarnych i mężczyzn na bloku nr 2, gdzie przez około dwa tygodnie byli pilnowani tak surowo, że nawet nie wyprowadzano ich na prośbę za potrzebami fizjologicznymi. Wymieniony transport przesłuchiwał Grabner. Przy przesłuchaniu torturowano ich do tego stopnia, że nawet wynoszono ich na noszach. Przy tym kazano im śpiewać polskie patriotyczne pieśni, za to później ich bito.

Grabner był głównym sprawcą rozstrzeliwania oficerów i podoficerów w dniu polskich świąt narodowych i jednym z pierwszych inicjatorów komory gazowej na bloku nr 11. Jeden z więźniów [nieczytelne] pochodzący ze Śląska, a obecnie nie żyjący, który był przesłuchiwany przez Grabnera rzekomo za posiadanie broni, był tak maltretowany w czasie przesłuchiwania, że miał zdjęte paznokcie u palców u rąk. Rozpalonym drutem tatuowano blizny na twarzy i [nieczytelne] paznokciach.

Oprócz wyżej wymienionych podejrzanych znam również Ludwiga Plaggego jako Blokführera na bloku nr 11. Był również jednym z głównych bezwzględnych wrogów Polaków, przeprowadzał rewizje i wiem, że samowolnie zastrzelił kobietę-więźniarkę przy pracy. Był jednym z pierwszych Blokführerów, który maltretował w okropny sposób pierwszy transport więźniów w Oświęcimu.

Bliższe wiadomości o podejrzanych posiada mój brat, więzień [z] pierwszego transportu do Oświęcimia, Ludwik Wrona, zamieszkały w Jeleniej Górze (Zjednoczenie Energetyczne).

Po odczytaniu podpisano.