ANTONINA FELISZEK

Mniów, dnia 9 stycznia 1948 r. o godz. 11.30 ja, funkcjonariusz Władysław Sieczka z posterunku Milicji Obywatelskiej w Mniowie, działając na mocy art. 20 przepisów wprowadzających kpk, zachowując formalności wymienione w art. 235–240, 258 i 259 kpk, przy udziale protokolanta Władysława Fitucha, którego uprzedziłem o obowiązku stwierdzenia swym podpisem zgodności protokołu z przebiegiem czynności, przesłuchałem niżej wymienioną w charakterze świadka. Świadek, uprzedzona o ważności przysięgi, złożyła przypisaną przysięgę, [uprzedzona również o] prawie [do] odmowy zeznań z przyczyn wymienionych w art. 104 kpk [oraz o] odpowiedzialności za fałszywe zeznanie w myśl art. 140 kk, oświadczyła:


Imię i nazwisko Antonina Feliszek
Imiona rodziców Jan i Marianna z Ganciarzy
Wiek 38 lat
Miejsce urodzenia Filipy, gm. Snochowice, pow. Kielce
Wyznanie rzymskokatolickie
Zawód rolniczka
Miejsce zamieszkania Skoki, gm. Mniów, pow. Kielce
W niniejszej sprawie wiadomo mi , co następuje:

26 maja 1943 r. mój mąż Józef Feliszek, syn Stanisława i Katarzyny z Kołodziejczyków, szedł do Mniowa. W jakiej sprawie, nie wiem; czy z jakimi tajnymi pismami, czy tak do gminy – tego mi nie powiedział. Gdy przyszedł do wsi Borki, spotkali go Niemcy. Związali go zaraz na drodze [i] wsadzili na auto pod ławę. Potem przywieźli go do Mniowa i razem z innymi został spalony na Raszówce. Gdy dowiedziałam się od sołtysa gromady Skoki, że mój mąż został spalony na Raszówce – to było już na drugi dzień – poszłam [tam i] jeszcze poznałam kawałki z ubrania, co nie były spalone. Później zwłoki [męża] razem z wszystkimi pochowałam w tym samym miejscu, gdzie [ludzie ci] zostali spaleni. Kto mógł męża o co oskarżyć, nie wiem. Zbrodni dokonali żandarmi niemieccy, którzy byli prawdopodobnie z Kielc.

Więcej w tej sprawie nic stwierdzić nie mogę.