BOGUSŁAWA RUSZCZYŃSKA

Warszawa, 4 listopada 2003 r.

Bogusława Ruszczyńska
[...]

Archiwum Akt Nowych
Komisja Historyczna
ul. Hankiewicza 1
02-103 Warszawa

Bardzo dziękuję za wiadomość z 26 października br. Znów nadzieja, sprawa jest nadal „żywa”, a nie odłożona ad acta.

Minęło od tych strasznych dni ponad 61 lat. Cały czas staram się sobie przypomnieć (na ile to możliwe) dokładnie, w jakim czasie to było i ile trwało. Na pewno był to 1942 r., lato.

Pani Gielbardowa wraz z córką Lusią i synem Adzikiem wyjechali od nas do Warszawy późną jesienią (chyba listopad) [1942 r.], bo byli ciepło ubrani. Wynika z tego, że panie ukrywaliśmy kilka miesięcy. Przecież mój ojciec musiał im zapewnić dowody osobiste i lokum w Warszawie, to trwało.

Gdy sięgałam pamięcią do tamtych dni, przypomniały mi się niezwiązane z tą sprawą inne straszne wydarzenia. Byłam naocznym świadkiem zastrzelenia dwojga Żydów. Całą okupację pracowałam jako robotnica – prześwietlaczka jaj w jajczarni „Społem” na pl. Łuczkowskiego w Chełmie. Prześwietlarnia to pomieszczenie z oknem zaciemnionym drewnianą składaną żaluzją. Był to dzień likwidacji Żydów. Słychać było strzelaninę. W pewnym momencie zrobiło się jasno i zobaczyłyśmy w oknie gestapowca i wycelowaną w nas broń. Policjant żydowski wyjaśnił, że tu pracują Polacy. Naprzeciwko okna prześwietlarni stał oddalony o ok. dwa metry drewniak, mieszkali tam Żydzi. Drzwi były zamknięte na kłódkę. W tamtą stronę skierował broń gestapowiec, a policjant żydowski siekierą rozbił to zamknięcie. Wyszło swoje przeraźliwie bladych, starych ludzi. Zostali zastrzeleni na naszych oczach. Ich zakrwawione ciała leżały przy drewnianym WC, z którego, pracując 12 godzin na dobę, musiałyśmy korzystać. W rynsztoku leżały ciała zabitych Żydów – kobiety, dzieci, mężczyźni. Tak wyglądało miasto po pogromie.

A teraz dane, o które Pan prosi.

Matka moja, Barbara Nitecka była z domu Czykunowa [Czykunówna?], ur. 17 maja 1898, zm. 7 listopada 1979 r.

Ojciec mój, Benon Zygmunt Nitecki, ur. 16 czerwca 1892, zm. 14 marca 1949 r.

Siostra moja, Halina Anna z Niteckich Makarowa, ur.15 stycznia 1922, zm. 8 czerwca 1975 r.

Ja, Bogusława Maria z Niteckich Ruszczyńska urodziłam się 19 maja 1924 r.

Bratowa mojego ojca, moja stryjenka Maria z d. Piotrowska, ur. 12 października 1898, zm. 4 listopada 1996 r. Miała dwoje dzieci, nie żyją. Żyje wnuczka, czterech wnuków i prawnuk. Bardzo dużo w życiu przeszła; rozstrzelanie męża, ucieczka z Bydgoszczy do Warszawy, Powstanie Warszawskie, obóz pracy w Niemczech, strata córki, nie mówiąc o rewolucji w Rosji.

Chyba napisałam trochę za dużo, proszę wybaczyć. Sądzę, że mój wiek mnie usprawiedliwia.

Z wyrazami podziękowania i szacunku dla Pana Profesora i Pana Bogusława Ruszczyńska

z d. Nitecka