ALEKSANDRA ŁYP

10 czerwca 2001 r.

Aleksandra Łyp
[...]

Komitet dla Upamiętnienia
Polaków Ratujących Żydów

Uprzejmie informuję, że rodzice moi Gabriel i Zofia Szypowscy z narażeniem życia swojego i pięciorga swoich dzieci ukrywali Żydów w czasie okupacji niemieckiej (1942–1944).

1. W trakcie wysiedlenia Żydów z Tarczyna koło Warszawy, uciekło trzech chłopców w wieku 11, 12 i 15 lat. Przybyli oni do majątku Many odległego osiem kilometrów od Tarczyna. Ojciec mój pracował tam jako dzierżawca i podjął decyzję ukrycia chłopców w stajni. Z sąsiednim majątkiem Jeżewice (właściciel p. Miński) uzgodniono, że będą ukrywani przemiennie, co tydzień w jednym z majątków. W ten sposób byli oni przez trzy lata pod opieką mojego ojca. Latem [1944 r.], w czasie Powstania Warszawskiego, gdy chłopcy przechodzili z Man do Jeżewic, nadjechał samochód z Niemcami. Zauważyli oni ukrywającego się w zbożu najstarszego chłopca. Z chwilą gdy uniósł głowę, padł strzał i został zabity. Pozostali dwaj uciekli przez pola do Jeżewic. Od tego czasu słuch po nich zaginął.

2. Z getta warszawskiego uciekła i przybyła do moich rodziców w Manach koło Tarczyna ok. 20-letnia Żydówka. Oświadczyła, że jest warszawianką, nazywa się Fryderyka Poznańska i jest żoną Tadeusza Poznańskiego. Ojciec jej i siostra uciekli do Rosji, ona obecnie wydostała się z getta w Warszawie i prosi o ukrycie. Rodzice zameldowali ją jako pomoc domową pod nazwiskiem Zofia Zakrzewska. W czasie pobytu jej nadeszła depesza z Krakowa: „Kochana Fredziu, Tadzio nie żyje”. Jej sposób bycia osoby wykształconej i dobrze wychowanej budził podejrzenia, że może być Żydówką. Po ok. 1,5 roku pobytu, tak wzmogły się podejrzenia okolicznej ludności, że powstała konieczność bezpieczniejszego jej ukrycia. Wówczas zaproponowano, aby jako młoda polska robotnica wyjechała dobrowolnie na roboty do Niemiec. Tak też się stało. Do końca wojny trwała korespondencja między nią a rodzicami.

Po wojnie odszukała ich w powiecie łęczyckim, gdzie na krótko wrócili do swojego majątku. Podziękowała za opiekę i umożliwienie przetrwania. Dalszy kontakt nie był utrzymywany, gdyż teraz rodzice musieli opuścić pow. łęczycki jako „obszarnicy”.

Powyższą moją informację potwierdzają załączone oświadczenia następujących osób, wówczas przebywających w domu rodziców. Są to:

1. Jan Junk, adwokat, zam. [...] Bydgoszcz;

2. Jadwiga Narębska, zam. w USA, [...] Los Angeles [...];

3. Irena Pomorska, zam. [...] Radom;

4. Izabela Zglinicka-Hertling z d. Tołwińska, zam. [...] Poznań.

Na tej podstawie stawiam wniosek o utrwalenie pamięci i zasług moich rodziców wobec narodu żydowskiego.

Dane rodziców:

Gabriel Hipolit Szypowski, ur. w Morzycach k. Radziejowa w 1902 r., zm. w 1972 r.

Zofia z Żakowskich Szypowska, ur. w Jackowie k. Łęczycy 21 stycznia 1905 r., zm. w 1970 r.

Aleksandra Łyp
z d. Szypowska