STANISŁAWA SZYMKOWIAK

Redakcja tygodnika „Zorza”
Warszawa

Szanowny Panie Redaktorze,

przeczytałam w „Dzienniku Zachodnim” z 29 marca br. artykuł na temat starań o uzupełnienie listy katyńskiej. Jestem tym bardzo zainteresowana. Jestem żoną byłego przodownika Policji Państwowej. Według wszelkich dotychczasowych wiadomości mój mąż przebywał w obozie w Ostaszkowie. Podaję dane według ustalonych w artykule punktów.


1. Franciszek Szymkowiak, syn Macieja i Anastazji z d. Lipowczyk, ur. 14 stycznia 1897 r. w Przyborowie, obecnie woj. poznańskie. Ostatnio zamieszkały w Bielsku.
2. Wykształcenie zawodowe/miejsce pracy: Policja Państwowa [w] Bielsku.
3. Nie znam.
4. Policja Państwowa – komisariat [w] Bielsku.
5. Z listu pochodzącego od współtowarzysza, który powrócił w 1939 r., wiem, że Rosjanie 18 września 1939 r. przebywających w Tarnopolu pracowników Policji Państwowej i innych aresztowali. Według relacji z listu [aresztowani] siedzieli pod strażą cztery dni. Następnie prowadzono ich przez dwa dni i dwie noce do przejścia granicznego [w] Podwołoczyskach nad rzeką Zbrucz. Przeszli Zbrucz i za sowieckim miastem Wołoczyska zaprowadzono ich do obozu tymczasowego, który mieścił się na folwarku. W obozie było kilkanaście tysięcy niewolników i to żołnierzy, oficerów, policji, pocztowców, kolejarzy, tramwajarzy, strażaków. Z obozu tego część wywieźli na drugi dzień w niewiadomym kierunku. Po dwutygodniowym pobycie w tym obozie wszystkich cywilnych niewolników – przeszło dwa tysiące – odprowadzono do dawniejszej granicy do Podwołoczysk i zwolniono.
6. i 7. Przesyłam odbitki kserograficzne kartki, którą otrzymaliśmy od gospodarza, u którego

byliśmy w czasie ucieczki we wsi Konopkówka k. Tarnopola. Wynika z niej, że mój mąż i Stefan Piotrowiak przebywali w Ostaszkowie. Załączam również zdjęcie rodzinne z mężem z 1931 r.

8. […].

Ponadto informuję, że te same dane będą w liście pani Stefanii Piotrowiak, gdyż dotyczą one zarówno jej ojca Stefana Piotrowiaka, jak i mego męża, ponieważ oni razem tam przebywali i razem byli poszukiwani.

Za każdy ślad drogi i męki mego męża Franciszka Szymkowiaka będę serdecznie wdzięczna.

Stanisława Szymkowiak