WŁADYSŁAW TYLA

Władysław Tyla
Kl. IIIa
Państwowe Liceum i Gimnazjum w Brodnicy
woj. pomorskie

Jak uczyłem się w czasie okupacji?

W czasie okupacji niemieckiej uczyłem się w rodzinnym mieście Grodnie. Naukę pobierałem od maja 1943 r. do lutego 1944 r. Zespół uczniów korzystających z tajnego nauczania składał się z trzech grup. Pierwsza grupa składała się z siedmiu uczniów i przerabiała materiał klasy pierwszej gimnazjalnej. Druga grupa wraz ze mną liczyła sześciu uczniów i przerabiała materiał drugiej klasy gimnazjum. Trzecia grupa liczyła tylko czterech uczniów i zajmowała się wyłącznie matematyką i fizyką z zakresu czwartej klasy gimnazjalnej. Lekcje odbywały się przeważnie trzy razy tygodniowo, po cztery godziny. My, czyli druga grupa, mieliśmy je od godz. 13.00 do 16.00 po południu. Nauka odbywała się w mieszkaniach prywatnych każdego z uczniów po kolei. Korzystaliśmy z polskich podręczników przedwojennych kupowanych u znajomych lub z notatek robionych na lekcjach. Nauczycielką naszą była profesor gimnazjum grodzieńskiego Kazimiera Krzywcówna, osoba starsza, znana z czynnego organizowania pomocy dla więźniów miejscowego więzienia, a także więźniów Majdanka. Wraz z innymi zajmowała się odszukiwaniem wywiezionych w głąb Niemiec więźniów politycznych i podawaniem ich adresów rodzinom. Koledzy, z którymi uczyłem się, byli przeważnie w wieku 15–17 lat. Na lekcjach przerabialiśmy [materiał z] matematyki, fizyki, języka polskiego i geografii z zakresu drugiej klasy gimnazjalnej. Nauka była tajna, surowo zakazana przez władze niemieckie, a więc pomoc mieliśmy tylko ze stron zainteresowanych. Po skończeniu programu klasy drugiej naukę przerwałem, gdyż musiałem z [powodu nieobecności] ojca wywiezionego do obozu pracować na gospodarstwie.