STEFAN ZBUCKI

Stefan Zbucki
kl. IVa
Gimnazjum im. Bolesława Prusa w Siedlcach
20 czerwca 1946 r.

Jak uczyliśmy się w czasach okupacji

W chwili wybuchu wojny byłem w piątej klasie szkoły powszechnej w Zbuczynie. W kilka dni po wybuchu wojny została zburzona przez najeźdźców hitlerowskich nasza szkoła. Dalsze losy naszej nauki były bardzo ciężkie. Hitlerowcy, zagrabiwszy nasze dobra materialne, pozostawili nas prawie bez środków do dalszej egzystencji. Toteż dalsza moja nauka – dzięki temu, jak wyżej wspomniałem – [odbywała się] w warunkach bardzo ciężkich, materialnych jak też i lokalowych.

Tak uczyłem się dwa lata, pobierając wiadomości z wydawanych przez Niemców pisemek o bardzo niskim poziomie naukowym. W tych warunkach ukończyłem piąty, a następnie szósty oddział szkoły powszechnej. Matka moja nie miała odpowiednich środków materialnych do dalszego posyłania mnie do wyższych szkół, bowiem zginął z rąk zbirów hitlerowskich mój ojciec. Jeden rok pozostałem w domu.

W roku następnym w Zbuczynie zostały zorganizowane przez profesorów gimnazjum warszawskiego komplety. Po zapisaniu się zacząłem na te komplety uczęszczać. Nauka także odbywała się w trudnych warunkach lokalowych. Brak było całkiem pomocy naukowych, co dotkliwie odczuwaliśmy. Nauka stała także na poziomie niższym niż normalny. Warunki, w jakich uczyliśmy się, coraz to się poprawiały i byłoby już z czasem całkiem nieźle, gdyby czujni gestapowcy hitlerowcy nie wyśledzili naszej szkoły. Aresztowano od razu dwóch profesorów. Zostawili, tylko nie wiem dlaczego, profesora od języków obcych (ten, zdaje się, umiał się wylegitymować) i właśnie ten ostatni prowadził już teraz w prawdziwie ciężkich warunkach dalej naukę. Jemu też zawdzięczam ukończenie dwóch klas gimnazjalnych.

W roku następnym zdałem egzamin do klasy trzeciej Gimnazjum im. Bolesława Prusa w Siedlcach. Był to 1944 r. Właśnie w tym pamiętnym roku została wyzwolona nasza ziemia od okupanta niemieckiego przez wojsko polskie i rosyjskie. Po wakacjach [wstąpiłem] od razu do klasy trzeciej Gimnazjum im. Bolesława Prusa. Uczułem się wolny i swobodny w tej nowej szkole i pośród kolegów z różnych kompletów. Korzystaliśmy od razu ze szkolnych pomocy naukowych uratowanych spod buta hitlerowskiego. Uczył nas także od razu odpowiedni zespół nauczycieli.