STANISŁAW SŁUŻAŁEK

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód, stan cywilny):

Kpr. Stanisław Służałek, 28 lat, rolnik, kawaler.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

10 lutego 1940 r. [jako] syn osadnika.

3. Nazwa obozu, więzienia, miejsca przymusowych robót:

Posiołek Pieszczanka, obłast swierdłowska.

4. Opis obozu, więzienia:

Teren górzysty, pokryty lasami. Domki mieszkalne, w których umieszczano do 13 osób, gdzie nie można było dobrze się rozmieścić w taką dużą liczbę ludzi, bez łóżek. Przy takim tłoku nie można było zachować czystości jak należałoby.

5. Skład jeńców, więźniów, zesłańców:

Na tym posiołku [przebywało] ok. 700 zesłańców, z tego 98 proc. [było] narodowości polskiej, wolna zsyłka. Kilku mężczyzn, którzy początkowo siedzieli w więzieniu, a potem dołączeni zostali do rodzin, po pewnym czasie zabrano z powrotem do więzienia. Ludzie przeważnie z niższym wykształceniem, ze średnim poziomem moralnym. Wzajemne stosunki nawet możliwe, choć wyłonili się tacy, którzy zakłócali spokój.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Przebieg dnia: [o] 6.00 rano wszyscy wstawali, o 8.00 zaczynano pracę. Do pracy szło się od czterech do siedmiu kilometrów. Osiem godzin pracy, w tym godzina przerwy na obiad. Wynagrodzenie było bardzo małe, ponieważ normy były niemożliwe do wyrobienia. Przeciętny robotnik w pracy w lesie (była tylko taka, żadnej innej) mógł zarobić miesięcznie do 30 rubli – z tego trzeba było wyżywić rodzinę i siebie, opłacić mieszkanie i opał, ubrać się. By się wyżywić i ubrać, wyzbywano się – jak wiadomo – wszystkiego tego, co człowiek ze sobą zabrał z Polski, i to za bezcen. Od ludności miejscowej nawet i za to nie można było nic kupić. Ponieważ sami musieliśmy się ubrać i wyżywić, choć życie i warunki były bardzo trudne, to jednak koleżeńskość panowała między niektórymi. W wolnych chwilach, jeżeli był ktoś zainteresowany, mógł pójść do klubu i poczytać gazetę rosyjską. Gromadnych zebrań swoich, we własnym gronie, nie wolno było urządzać, bo można było się narazić na nieprzyjemności ze strony władz rosyjskich.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

NKWD-zista był jeden, na stałe przydzielony do nas, który wciąż przeprowadzał badania. Stosunek NKWD był bardzo nieprzyjemny, nie chcieliśmy słuchać niemiłych słów o Polsce, a oni zawsze tego używali, by specjalnie dokuczyć. Sposób badania był okropny – zaczynano od polskości, kończyło się nieraz na tym, że zabierano do więzienia. Uległo takiemu podejściu kilku wojskowych oficerów oraz młodzież. Często przyjeżdżał dyrektor lespromchoza, omawiając wyrabianie normy, wypełnianie planów, które były na nas nałożone. Na prośbę o podwyżki płac odpowiedź była zawsze taka: „Wypełnienie planów da podwyżkę”, takowa nie nastąpiła. Wiadomości o Polsce były takie, że zanim zawarto sojusz było zawsze powiedzenie, że Polski nigdy nie będzie. Natomiast innych wiadomości nie można było uzyskać, bo były dla nas cenzurowane i ograniczane.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomoc lekarska jaka taka była. Ciężko chorych odwożono do szpitala. Śmiertelność była taka, że na 700 ludzi zmarło ok. 50[, m.in.] Józef Służałek, Jordański, Kasprzyński, więcej nazwisk nie pamiętam.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodziną?

Łączność była taka, że niektórzy otrzymywali wiadomości z kraju od rodzin.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Zwolniony zostałem w sierpniu 1941 r. Z obłasti swierdłowskiej wyjechałem do obłasti bucharskiej, tam przebyłem w kołchozie do marca 1942 r. Stamtąd zostałem zwolniony i wstąpiłem do wojska w Kermine [?].