HENRYK ŚMIERCZAK

Kan. Henryk Śmierczak, ur. w 1913 r., rolnik (osadnik wojskowy), żonaty.

Zostałem zabrany z rodziną 10 lutego 1940 r. i wywieziono nas na Ural, do Czelabińska, gdzie przydzielili nas do pracy w kopalniach miedzi. Praca była bardzo ciężka – 12 godzin na dobę, za niewyrobienie normy zostawiali na drugą zmianę. Wynagrodzenie [wynosiło] 17 do 25 kopiejek za tonę rudy. O Polsce kazano zupełnie zapomnieć, ponieważ przepadła raz na zawsze. Anglii nie tylko pieniędzy, ale i wszy nie wystarczy, żeby mogła Polskę wykupić.

Po zawarciu umowy rządu polskiego z ZSRR stosunki się poprawiły, mieliśmy możność iść do pobliskich kołchozów zarobić chleba i kartofli.

1 września [1941 r.] dostałem udostowierienije na całą rodzinę. 20 września wyjechałem grupowo na własny koszt na południe, do Taszkentu. W Taszkencie nas nie przyjęli, jeździliśmy bez przesiadki dwa miesiące po Turkiestanie, Kazachstanie aż wreszcie zawieziono nas do Uzbekistanu, obłast oszska, gdzie zawieziono nas do kołchozu i pracowałem przy rwaniu waty z badyli. W styczniu powołano mnie na komisję wojskową. 2 lutego zostałem powołany do wojska w Taszłaku, z Taszłaku przydzielony do Gorczakowa, skąd wyjechałem za granicę.