JAN WOJTAS

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Kpr. Jan Wojtas, ur. [nieczytelne] września 1904 r., rolnik, żonaty.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

18 września 1939 r. dostałem się do niewoli jako jeniec w miejscowości Zaleszczyki, będąc rannym w szpitalu. Chorego wywieziono mnie do Rosji, [do] miejscowości Kamieniec Podolski.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

W szpitalu [w] Kamieńcu Podolskim leżałem ok. pięciu dni, po czym przewieziono mnie do szpitala w Równem, gdzie leżałem blisko dwa tygodnie, następnie przewieziono mnie do szpitala Zyten [w Żytyniu?], był to szpital dla jeńców wojennych. Z Zytenia [Żytynia?] wywieźli mnie do szpitala [w] Hoszczy, gdzie leżałem do 28 lipca 1940 r.

Po wyzdrowieniu użyto mnie do robót ziemnych przy szosie. 12 sierpnia 1940 r. wywieziono mnie do obozu Ostra Góra (pod Przemyślem), gdzie pracowałem przy budowie szosy do 3 marca 1941 r., po czym zostałem wywieziony do obozu jeńców Janów Lwowski pod Lwowem, gdzie pracowałem przy robotach na szosie do 10 maja. Następnie wywieziono mnie do Lwowa, gdzie pracowałem przy budowie lotniska Skniłów do 21 czerwca 1941 r.

23 czerwca 1941 r. marszem [przez] 22 dni i koleją [dostałem się] do obozu Starobielsk (obóz jeńców wojennych za drutami).

[W] sierpniu 1941 r. zastała mnie [tam] amnestia i zostałem zwolniony, po czym wstąpiłem do Wojska Polskiego.

4. Opis obozu, więzienia:

We wszystkich obozach, w których byłem, były baraki drewniane. Jako łóżka były drewniane prycze. W baraku było pomieszczonych ok. 700 ludzi, przejścia były wąskie, spanie ciasne, ponieważ na osobę nie było nawet pół metra. Co do higieny: kąpiel była raz na tydzień (ciepła), bieliznę praliśmy dowolnie w zimnej wodzie, rzadko otrzymało się wodę ciepłą do prania. Mydło pobieraliśmy co tydzień przy kąpieli, ok. siedmiu dekagramów.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

W obozach, w których byłem, znajdowali się sami jeńcy wojenni z Polski. Co do narodowości byli polscy Żydzi, Rusini, lecz wszystko poddani polscy. Co do kategorii byli szeregowi, byli też oficerowie, kapelani i inni inteligenci, lecz w mundurze i pod nazwą szeregowego.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Praca zaczynała się od godz. 6.00 rano i trwała do 18.00. Przerwa na obiad była do pół godziny. Warunki pracy ciężkie, ponieważ normę pracy wyznaczano dużą, tak że [nawet] mnie, jako rolnikowi przyzwyczajonemu do pracy, było trudno [ją] wyrobić, a co dopiero innym (jak słabszym na zdrowiu lub inteligentom). Przez cały czas w obozach, blisko dwa lata, miałem wyżywienie z kotła pierwszego, a czasami drugiego. Na kocioł trzeci nie mogłem zarobić. Co do pieniędzy, przez cały czas zarobiłem ok. 60 rubli. Ubranie przez cały czas w obozach miałem wojskowe – z ekwipunku polskiego. Tylko po zdarciu bielizny otrzymałem jedną parę.

Koleżeństwo: było bardzo źle, ponieważ brygady robocze były mieszanej narodowości, jak Ukraińcy i Żydzi, którzy donosili rozmowy między nami Polakami, przez co byliśmy sekowani przez żołnierzy bolszewickich i władze.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Stosunek władz do Polaków był bardzo zły. Jako dowód daję przykłady: żołnierze konwojujący popychali, bili kolbami, wyzywali („polskie pany ”, „burżuje”, „polskie mordy”, [mówili:] „Polski nie uwidisz ”, „Polski nie ma”). Przy pogadankach, [prowadzonych] przez starszych, naczelników i politruków, było mówione że Polski nie ma i nie będzie.

Często w nocy kogoś budzono i wołano do kancelarii celem badania, pytano [o] kilka rzeczy (zawód, miejscowość itp.). Dla tych kilku słów [człowiek] przesiedział całą noc, nie mówiąc nic więcej. Ja byłem tak budzony w czasie pobytu sześć razy.

Kary: areszty były ciężkie; były stale zajęte, można było na nie zasłużyć za byle przewinienie. Ja np. dostałem 14 dni za niepodpisanie ewidencji, którą spisali ze mnie: tożsamość moja i mej rodziny. Dali mi do podpisu dwa egzemplarze, jeden z nich był wypełniony, a drugi in blanco, czego nie podpisałem. Areszt był to drewniany barak z dziurami, było [w nim] zimno, bo mróz [sięgał] ok. 30 stopni, koców nie dawali. Jeść dostawałem 400 g chleba na dzień i dwa razy po pół litra kawy, a co drugi dzień raz zupę.

Co do propagandy komunistycznej, były pogadanki prowadzone przez naczelników, [podczas] których chwalili komunizm i zwalczali religię. Co do informacji o Polsce, nie słyszałem nigdy.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Będąc w szpitalu, miałem za mało diet i brakowało lekarstw. Co do pielęgnacji przez obsługę lekarską i szpitalną, [była] dość dobra. O śmiertelności nie mogę [nic] powiedzieć, ponieważ na sali za mego pobytu nikt nie umarł, lecz wiadomo mi, że ciężko chorego natychmiast gdzieś wywożono, a między sobą mówiliśmy, że zabierają go na łono Abrahama.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Ja pisałem listy – prawie jeden na tydzień do swej żony, która pozostała w kraju: wieś Targowisko-Kolonia, pow. Krasnystaw, woj. lubelskie. Jak mi wiadomo, żona otrzymała cztery listy przez cały czas. Ona pisała do mnie często, a ja otrzymałem tylko dwa listy.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Zostałem zwolniony ok. 22 sierpnia 1941 r. Po amnestii przybył do obozu płk. Wiśniewski [Wiśniowski] i oznajmił nam, że jest amnestia i za kilka dni będziemy zwolnieni. Oznajmił również, że tworzy się polska armia i dał informacje. Na drugi dzień zaczęły się organizować w obozie polskie formacje wojskowe.