Dnia 11 czerwca 1969 r. mgr Edward Chmielewski, delegowany przez Prokuraturę do Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Gdańsku, działając na zasadzie art. 4 dekretu z dnia 10 listopada 1945 r. (DzU nr 51, poz. 293 i art. 219 kpk), z udziałem protokolanta Hanny Bieńkowskiej, przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka, bez odebrania przyrzeczenia. Świadka uprzedzono o prawie odmowy zeznań (art. 94 kpk) i odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania. Świadek zeznała, co następuje:
| Imię i nazwisko | Bronisława Karwowska |
| Data i miejsce urodzenia | 23 grudnia 1910 r., Kijów |
| Imiona rodziców | Edward i Magdalena |
| Miejsce zamieszkania | Sopot, [...] |
| Zajęcie | pracowniczka umysłowa |
| Karalność | niekarana |
| Stosunek do stron | żona ob. Czesława Karwowskiego zamordowanego w Piaśnicy |
Mój mąż Czesław Karwowski przed wybuchem wojny pracował w Komisariacie Rządu w Gdyni jako pracownik umysłowy. Zamieszkiwaliśmy wówczas w Gdyni, przy [...]. W końcowych dniach sierpnia 1939 r. w ramach ewakuacji wyjechałam do Warszawy, a następnie do Zamościa. Mąż mój pozostał w Gdyni. W pierwszych dniach listopada 1939 r. otrzymałam wiadomość o aresztowaniu męża. Mąż w kartce adresowanej do mojej siostry donosił, że przebywa w Obozie Emigracyjnym jako zakładnik w Gdyni. W krótkim czasie otrzymałam następną kartkę, z której wynikało, że mąż przebywa w więzieniu w Gdańsku. Od tego czasu wiadomości od męża już nie otrzymałam.
Zwróciłam się pisemnie do więzienia w Gdańsku z zapytaniem, gdzie znajduje się mój mąż.
Otrzymałam pisemną odpowiedź, że w więzieniu go nie ma i że został przewieziony na żądanie gestapo do Gdyni.
Następnie napisałam do gestapo w Gdyni. Po tym fakcie zostałam wezwana w Warszawie do gestapo w al. Szucha. Powiedziano mi tam, że męża w Gdyni nie ma, bo wszyscy Polacy zostali wywiezieni. Na moje pytanie, kiedy otrzymam wiadomość o mężu, odpowiedziano mi, że jak się skończy wojna.
Docierały do mnie wiadomości, że zakładnicy gdyńscy zostali zamordowani, jednak nie mogłam uzyskać potwierdzenia tego. Dopiero po zakończeniu wojny dowiedziałam się, że mój mąż został zamordowany w Piaśnicy. Odkryto tam groby i podczas przeprowadzanej ekshumacji rodziny rozpoznawały pomordowanych. Rozpoznałam męża po rzeczach osobistych, jakie posiadał przy sobie. Nadmieniam, że kartki pisane przez męża posiadam do dnia dzisiejszego, mam też odpowiedź pisemną z więzienia w Gdańsku.
Na tym protokół przesłuchania zakończono i po osobistym odczytaniu jako zgodny z tym, co zeznałam, podpisuję.