BRUNON ZWARRA

Dnia 17 maja 1969 r. mgr Edward Chmielewski, delegowany przez Prokuraturę do Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Gdańsku, działając na zasadzie art. 4 dekretu z dnia 10 listopada 1945 r. (DzU nr 51, poz. 293 i art. 219 kpk), z udziałem protokolanta Hanny Bieńkowskiej, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez odebrania przyrzeczenia. Świadka uprzedzono o prawie odmowy zeznań (art. 94 kpk) i odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania oraz o znaczeniu przyrzeczenia. Przesłuchujący odebrał od niego przyrzeczenie zgodnie z art. 101 kpk. Świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Brunon Zwarra
Data i miejsce urodzenia 18 października 1919 r. w Gdańsku
Imiona rodziców Wojciech i Agnieszka
Miejsce zamieszkania Kościerzyna, [...]
Zajęcie rzemieślnik
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

Przed wybuchem wojny mieszkałem w Gdańsku przy [...]. 25 sierpnia 1939 r. chciałem ochotniczo wstąpić do wojska, lecz nie zostałem przyjęty.

Po wkroczeniu Niemców do Gdyni 14 września 1939 r. zostałem aresztowany i 18 września dostałem się do byłego Urzędu Emigracyjnego na Grabówku. Z chwilą, gdy dostarczono mnie do Urzędu Emigracyjnego, było tam kilka tysięcy osób. W pomieszczeniu niskiego parteru jednego z bloków uwięziona była pierwsza grupa zakładników z terenu Gdyni. Wydaje mi się, że było to ponad sto osób. Siedział tam m.in. ksiądz z Gdańska o nazwisku Hoeft. Słyszałem od innych, że w grupie tej był także komisarz rządu Sokół. Pozostałym zatrzymanym nie pozwalano kontaktować się z tą grupą.

22 września 1939 r. przyjechała grupa funkcjonariuszy gestapo z Gdańska i przeprowadzono selekcję więźniów. Nie dotyczyła ona wspomnianych zakładników. Zatrzymanych podzielono na trzy grupy. Jedną zwolniono, drugą przeznaczono na transport do Gdańska, a trzecią grupę umieszczono na poddaszu głównego budynku i poddano szczególnemu rygorowi. Wśród tej grupy znajdowali się mój kolega, nauczyciel z Nowego Portu Antoni Olszewski, dyrektor szkoły średniej Macierzy Polskiej w Gdańsku Sołtysik oraz syn dyrektora Gimnazjum Polskiego w Gdańsku Augustyński. Prawdopodobnie 30 września 1939 r. grupę tę wywieziono – jak się później dowiedziałem – do więzienia w Gdańsku. Następnie, po trzytygodniowym pobycie w Gdańsku, wywieziono ich do Piaśnicy i tam rozstrzelano. Jak liczna była ta grupa, nie potrafię określić. Nazwisk gestapowców, którzy przeprowadzali selekcję nie znam.

Ja znalazłem się w drugiej grupie i 1 października 1939 r. przetransportowano nas do Nowego Portu do budynków koszarowych. Większą część tej grupy wywieziono na roboty rolne na tereny Żuław. Ja także zostałem wywieziony na Żuławy. Co z pozostałymi się stało, tego nie wiem.

W grudniu 1939 r. wywiezionych na roboty zabrano od gospodarzy i wywieziono do obozu w Stutthofie. 16 stycznia 1940 r. również znalazłem się w tym obozie. 19 kwietnia 1940 r. zostałem przewieziony do Sachsenhausen. W obozie tym przebywałem do czerwca 1942 r. Po zwolnieniu mnie z obozu mieszkałem w Gdańsku.

Na tym protokół przesłuchania zakończono i po odczytaniu jako zgodny z tym, co zeznałem, podpisuję.