ANONIM

kl. IVa

Moje wspomnienia zbrodni niemieckich

Pewnego dnia zauważyliśmy, że kilka [nieczytelne] samochodów ciężarowych pojechało w stronę stacji. Po chwili usłyszeliśmy [nieczytelne] strzały z automatów. Kiedy Niemcy odjechali, dowiedzieliśmy się, że na [nieczytelne] są zabici ludzie. Poszłam tam z mamusią. Już z daleka widać było trzy rzędy zabitych ludzi. Wyglądali oni jak jakieś rzucone łachmany. [Nieczytelne] straszny widok ukazał się naszym oczom. Nigdy nie zapomnę tych [nieczytelne] leżących w kałuży własnej krwi. Mężczyźni już kładli ich do grobów. Było tak cicho, że słychać było brzęczenie [brak].

Chwila najbardziej pamiętna z lat okupacji

Niedaleko od nas jest wieś Baranów, która należy do gm. Suchedniów. Pod tą wsią jest wysoka góra pokryta lasem. Właśnie tam Niemcy często przywozili swe ofiary i zabijali je. Pewnego dnia przywieźli 18 mężczyzn tylko w bieliźnie. Wszyscy mieli związane powrozami nogi. Ludziom tym kazali najpierw wykopać sobie wspólny grób, gdyż za chwilę miała nastąpić egzekucja. Gdy groby były już gotowe, Niemcy przyprowadzali ich dwójkami nad grób [i] zabijali, strzelając w tył głowy.