WŁADYSŁAW GĄSIEWSKI

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Sap. Władysław Gąsiewski, 45 lat, rolnik i pracował na PKP jako sezonowy, żonaty; 11 Batalion Saperów Kolejowych.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Zaaresztowany i wywieziony wraz z rodziną 10 lutego 1940 r. w osadzie Podczarnucha, gmina Chorza [Hoża], pow. Grodno, woj. białostockie, jako polski osadnik wojskowy zesłany do ZSRR.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Ural, rejon kiziolowski, obłast mołotowskaja, posiołek Stiepanówka.

4. Opis obozu, więzienia:

Był to teren górzysty, zalesiony, budynki w stanie dobrym, warunki mieszkaniowe i higiena dobre.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

W tym obozie byli Polacy, Ukraińcy, Białorusini, Litwini, Rosjanie. Znajdowali się tam ludzie wykształceni, jak inżynierowie leśni, leśniczowie i robotnicy. Stosunki były straszne co do Polaków, na każdym kroku szydzili z państwa polskiego itd.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Pobudka o godz. 3.00, zaś o 6.00 wymarsz na pracę do lasu ścinać drzewo i robić kubametry. Koniec pracy o 17.00, kolacja o 18.00, zaś [po] obiedzie i kolacji, które były razem, pędzili w krasny ugołok (świetlica) w celu wysłuchania ich przymusowej propagandy. O godz. 20.00 układanie się do spania. Piły i siekiery były tępe, bo myśmy piłowali jedną sosnę przez trzy dni we dwoje. Sosna grubości 87 cm. Normy były: drzewa cztery metry sześcienne, świerka pięć, brzozy siedem. Za jeden metr sześcienny płacili rubla, zaś pół kilograma chleba kupił tylko, a stachanowiec zarobił trzy ruble. Chleb zależny był od normy, tj. 800 g chleba – pięć metrów sześciennych drzewa, zaś gdy nie wyrobił, dostawał tylko 600 g chleba, białego tak jak nasz węgiel. Na śniadanie ćwierć litra zupy, w tym ćwierć łyżeczki od herbaty kaszy. Obiad i kolacja to była zupa z kaszy lub owsa – ćwierć litra. Stosunki koleżeńskie straszne, propaganda sowiecka. Śniegu w lesie było po pas, drzewo odkopać spod śniegu na głębokość 70 cm i ściąganie gałęzi na kupy.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Stosunek władz NKWD do Polaków był straszny, ponieważ na każdym kroku tylko szydzili z Polski. Gdy nie wypełni normy, to nie otrzyma chleba i pójdzie do karceru – był strach. Co o Polsce, tośmy nic się dowiedzieć nie mogli.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Co do pomocy lekarskiej, to była pod psem, bo chorzy musieli chodzić do pracy przy 60 stopniach mrozu. Ludzie odmrażali ręce i nogi, obuwia nie było, tylko to co swoje. Zmarło ok. dziesięciu starszych osób, w tym mężczyźni i kobiety. Jednego znam, Łapan [?] spod Grodna.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Otrzymałem dziesięć listów i dziesięć paczek od siostry swojej z Polski, zaś paczkami karmiłem żonę i troje małych dzieci, do lat dziesięciu najmłodsze.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Z posiołka uciekłem z rodziną swoją i 150 rodzinami polskimi do Uzbekistanu na swój koszt, ponieważ oni nie chcieli zwolnić Polaków do armii i grozili po osiem lat więzienia. W Bucharze zgłosiłem się do batalionu drogowego, zaś stamtąd [z] Kermine do Narpaju. Do baotalinu drogowego w Narpaju po komisji. Zgłosiłem się w tym oddziale 11 marca 1942 r., zaś do Batalionu Saperów Kolejowych w Pachlewi [Bandar-e Pahlavi] w kwietniu 1942 r.

Miejsce postoju, 4 marca 1943 r.