MARIANNA OLTON

Dnia 5 lipca 1991 r. o godz. 11.30 Wiesława Kryńska, zastępca prokuratora rejonowego w Węgrowie, z udziałem protokolanta Grażyny Wojasińskiej przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka, którego tożsamość stwierdziła na podstawie dowodu osobistego BR 2287739 wydanego przez KP MO w Węgrowie. Świadka uprzedzono o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania (art. 247 § 1 kk), po czym świadek stwierdza własnoręcznym podpisem, że uprzedzono go o tej odpowiedzialności (art. 172 kpk). Następnie świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Marianna Halina Olton
Nazwisko panieńskie (dla mężatek) Biernacka
Imiona rodziców Bonifacy i Bronisława
Data i miejsce urodzenia 23 maja 1928 r., Brzózka, gm. Stoczek
Adres do doręczeń w kraju (art. 124 kpk) jw.
Zatrudnienie rolniczka
Wykształcenie podstawowe
Karalność za fałszywe zeznania niekarana
Stosunek do stron obca

[Świadek] uprzedzona z art. 247 §1 kk zeznaje, co następuje:

Znałam rodzinę Postków mieszkającą w Stoczku, ponieważ są to moi bliscy krewni. Julianna Postek była rodzoną siostrą mojej matki, moją ciotką. Gdy wybuchła wojna, miałam już 12 lat i pamiętam wydarzenia, jakie w tym czasie miały miejsce. Cały czas mieszkałam z rodzicami w Brzózce, ale w Stoczku bywaliśmy dość często, bo to była nasza gmina. Tego, że moja ciotka Julianna Postek i jej rodzina przechowywali Żydów w czasie wojny, nie wiedziałam, tak jak nie wiedzieli o tym moi rodzice. Dopiero w dniu, kiedy hitlerowcy zabili moją ciotkę i zabrali jej męża Stanisława Postka i dwóch synów Henryka i Wacława, dowiedzieliśmy się, że ukrywali oni Żydów. Ciotki po śmierci nie widziałam, ale z tego, co nam opowiadali ludzie, to Niemcy zabili ją pałami. Do Stoczka po tej tragedii nie jeździliśmy, ponieważ Niemcy grozili, że wybiją wszystkich członków rodziny aż do trzeciego pokolenia. Ciotkę pochował jej najstarszy syn Kazimierz Postek, który mieszkał w Stoczku. Kazimierz Postek już nie żyje, zmarł kilkanaście lat temu. Co się stało ze Stanisławem Postkiem i jego synami, tego nie wiem, ale wydaje mi się, że rodzice kiedyś opowiadali, że zostali oni zamordowani w Treblince.

Więcej na temat rodziny Postków [oraz] ich losów po zabraniu przez Niemców nie potrafię powiedzieć, ponieważ mam bardzo słabą pamięć. Jestem chyba po wylewie, mam bardzo duże bóle głowy. Nie jestem w stanie niczego sobie więcej przypomnieć i zapamiętać na bieżąco żadnych zdarzeń. Trudność sprawia mi nawet przyjechanie do Węgrowa. Bardzo możliwe, że kilka lat [temu] mogłabym na ten temat coś więcej powiedzieć, ale teraz po prostu mam całkowitą niepamięć. Na tym protokół zakończono i po odczytaniu podpisano.

Przesłuchanie zakończono o godz. 12.00.